Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Prezydent Mariusz Max Kolonko: drugie życie reportera
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (42)
WASZE KOMENTARZE
Nie, na końcu zaczniemy od nowa: od śmiechu.
Lata temu, kiedy komentował bieżące wydarzenia na świecie regularnie oglądałem jego publikacje na YT i bardzo je lubiłem. Po uruchomieniu MaxTV wykupiłem miesięczny dostęp tylko raz. Po obejrzeniu kilkunastu filmów zawierających jak się okazało zatrważające ilości bredni oderwanych od realizmu, po prostu ręce mi opadły. Z naprawdę dobrego dziennikarza i cenionego komentatora zrobił się mitoman szczerze wierzący we własną nieomylność i wyjątkowość, co gorsza otaczający się hermetyczną, zamkniętą społecznością łykającą beznamiętnie te bzdury, które publikuje. Szkoda, że stoczył się na dno.
Zabrakło w tym artykule ewidentnie wspomnienia o kontrowersjach wobec jego ruchu politycznego „R”, jak traktował swoich wolontariuszy i robił awantury na Twitterze, oraz jak publikował filmiki jak na śniegu tropi jakąś indiankę, myślałem, że coś bardzo złego stało się z jego zdrowiem psychicznym.