A jakie to ma w praktyce znaczenie, kto będzie dyrektorem, wicedyrektorem, prezesem czy wiceprezesem? Żadne. To znaczy, będzie to miało wpływ na zawartość audycji dotyczących polityki - w zależności od tego, z jakiego nadania politycznego są ci dyrektorzy, ale co poza tym? Niezależnie od tego czy innego dyrektora lub wicedyrektora, kierunek muzyczny tej majorsowej szafy grającej dawno został wyznaczony. Majorsi położyli swoje łapska na mediach publicznych i raczej już nie odpuszczą, bo podoba im się, że stałym gościem w wielu audycjach muzycznych Trójki są produkty z trzech wytwórni fonograficznych. Najlepszy czas antenowy będą mieli redaktorzy grający dużo piosenek dnia z plujlisty (nieudolnie udającej oprawę muzyczną) i potrafiący załatwić fajne "wywiady" z muzykami latającymi w danym tygodniu po największych mediach na zorganizowane przez przemysł fonograficzny ustawki. (...)
Jak zobaczę, że biorą się za redakcję muzyczną to będzie dla mnie znak, że może coś się dzieje. I dla wyjaśnienia od razu zaznaczam, że nie chodzi tylko o kosmetykę, a zmianę radykalną - tak, żeby ostatecznie zerwać z wprowadzonymi przez W. Laskowskiego rozwiązaniami. Mówimy tutaj o prymacie majorsów czy o tzw. playliście... Jest oczywiste, że w takim przypadku nowa redakcja musiała by startować bez niektórych dziennikarek/dziennikarzy znanych z "dokonań" w ostatnim 16-leciu (liczę wyjątkowo od reformy Laskowskiego, a nie od odwołania P. Kaczkowskiego w 2000 r.).
orion22018-02-02 01:00
00
A jakie to ma w praktyce znaczenie, kto będzie dyrektorem, wicedyrektorem, prezesem czy wiceprezesem? Żadne. To znaczy, będzie to miało wpływ na zawartość audycji dotyczących polityki - w zależności od tego, z jakiego nadania politycznego są ci dyrektorzy, ale co poza tym? Niezależnie od tego czy innego dyrektora lub wicedyrektora, kierunek muzyczny tej majorsowej szafy grającej dawno został wyznaczony. Majorsi położyli swoje łapska na mediach publicznych i raczej już nie odpuszczą, bo podoba im się, że stałym gościem w wielu audycjach muzycznych Trójki są produkty z trzech wytwórni fonograficznych. Najlepszy czas antenowy będą mieli redaktorzy grający dużo piosenek dnia z plujlisty (nieudolnie udającej oprawę muzyczną) i potrafiący załatwić fajne "wywiady" z muzykami latającymi w danym tygodniu po największych mediach na zorganizowane przez przemysł fonograficzny ustawki. (...)
Jak zobaczę, że biorą się za redakcję muzyczną to będzie dla mnie znak, że może coś się dzieje. I dla wyjaśnienia od razu zaznaczam, że nie chodzi tylko o kosmetykę, a zmianę radykalną - tak, żeby ostatecznie zerwać z wprowadzonymi przez W. Laskowskiego rozwiązaniami. Mówimy tutaj o prymacie majorsów czy o tzw. playliście... Jest oczywiste, że w takim przypadku nowa redakcja musiała by startować bez niektórych dziennikarek/dziennikarzy znanych z "dokonań" w ostatnim 16-leciu (liczę wyjątkowo od reformy Laskowskiego, a nie od odwołania P. Kaczkowskiego w 2000 r.).
Nie po to zwolniono szefa agencji muzycznej PR, który nie owija w bawełnę: "Smutne jest to, nawet w radiu publicznym grając nowych, młodych, jesteś dziwakiem. Coś o tym wiem. Ogólnie widzę działanie zakletego kręgu artysta-wydawca-menager-szef festiwalu-redaktor w mediach. Śledząc playlisty niektórych DJ-i widać to jak na dłoni. Kiedy głośno o tym mówiłem, zawsze słyszałem: po co, i tak tego nie zmienisz, bo ta są świetnie funkcjonujące spółdzielnie. (...) VIP z majorsów skomentował to słowami: wydawałeś , grałeś, puszczaleś i zobacz, już cię nie ma. Jemu akurat na odcisk nie wszedłem. I jeszcze więcej powiedział przy piwie na neutralnym gruncie. Podał kto i kiedy, gdzie i dlaczego. Osiwialbym gdybym siwy nie był."
Godot nie przyjdzie2018-02-02 16:49
00
W tym kiepskim towarzystwie Mariusz Cieślik trzyma standardy publicznego medium. Powodzenia.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Mariusz Cieślik nowym wicedyrektorem radiowej Trójki. Świetlik: mam do niego zaufanie
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
Jak zobaczę, że biorą się za redakcję muzyczną to będzie dla mnie znak, że może coś się dzieje. I dla wyjaśnienia od razu zaznaczam, że nie chodzi tylko o kosmetykę, a zmianę radykalną - tak, żeby ostatecznie zerwać z wprowadzonymi przez W. Laskowskiego rozwiązaniami. Mówimy tutaj o prymacie majorsów czy o tzw. playliście... Jest oczywiste, że w takim przypadku nowa redakcja musiała by startować bez niektórych dziennikarek/dziennikarzy znanych z "dokonań" w ostatnim 16-leciu (liczę wyjątkowo od reformy Laskowskiego, a nie od odwołania P. Kaczkowskiego w 2000 r.).
Nie po to zwolniono szefa agencji muzycznej PR, który nie owija w bawełnę:
"Smutne jest to, nawet w radiu publicznym grając nowych, młodych, jesteś dziwakiem. Coś o tym wiem. Ogólnie widzę działanie zakletego kręgu artysta-wydawca-menager-szef festiwalu-redaktor w mediach. Śledząc playlisty niektórych DJ-i widać to jak na dłoni. Kiedy głośno o tym mówiłem, zawsze słyszałem: po co, i tak tego nie zmienisz, bo ta są świetnie funkcjonujące spółdzielnie.
(...) VIP z majorsów skomentował to słowami: wydawałeś , grałeś, puszczaleś i zobacz, już cię nie ma. Jemu akurat na odcisk nie wszedłem. I jeszcze więcej powiedział przy piwie na neutralnym gruncie. Podał kto i kiedy, gdzie i dlaczego. Osiwialbym gdybym siwy nie był."
W tym kiepskim towarzystwie Mariusz Cieślik trzyma standardy publicznego medium. Powodzenia.