Trochę niefortunnie rezygnować z jednego z najlepszych w Radiu Zet, akurat w 25-lecie...

Widzisz tu zapewne chodzi o coś innego. Jako były radiowiec z wieloletnim stażem znam ten problem. Starzy, doświadczeni radiowcy często widzą głupotę, brak doświadczenia i samobójcze pomysły różnego rodzaju nowych dyrektorków i to krytykują. Ludzie pracują po kilkanaście lat w radiu, mają doświadczenie, pasję, a tu przychodzi nagle jakiś gamoń, który wcześniej sprzedawał reklamy i nagle został szefem programowym lub innym dyrektorem i próbuje zrobić z radia hipermarket. Młodzi nie protestują, bo się boją, a starzy protestują, bo mają do tego mandat. I to się kończy tym, że najbardziej doświadczonych i zasłużonych, a często i najlepszych wymienia się na byle co. Taki partyjny model. Nieważne co potrafisz, ważne żebyś przyklaskiwał szefowi. To jest przyczyna wszystkich spektakularnych odejść z radiofonii. nie dziwcie się zatem, że nie ma czego słuchać, a wszystkie stacje grają disco z pola. Tam już nie ma ducha radia, tam jest model handlowy, a że radiofonią rządzą handlowcy to i nie mają pomysłu na radio. Wszystko to zmierza do upadku.