Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marek Niedźwiecki od 1 kwietnia znowu w Trójce
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
Panie Marku, Panu pierwszemu to powiem... Pana powrót do Trójki w sytuacji jakiej się ta stacja znajduje to 100% potwierdzenie Pana oportunizmu i wyrachowania. Innych znoszą z anteny, Pan wraca i pewnie wkrótce zdominuje Pan "sitko". I znowu będzie jak przed laty, nudno, smootnodżezowo i po australijsku, a w Liście będzie Pan opowiadał żarciki, które tylko Pana śmieszą. Szkoda Piotra Barona, bo wyprowadził Listę na nowe, szerokie wody. Szkoda Darka Rosiaka, że musi odejść, żeby Pan mógł się chwalić, czego to Pan nie kupił ostatnio w jakimś "wyjątkowym" miejscy jak chociażby Rolling Stone Shop, czy Virgin Store... Naprawdę szkoda tych kilku ostatnich lat. "Na razie nie komentuje" Pan sytuacji w Trójce. Co tu komentować, jak wraca się na statusie "gwiazdy" za gwiazdorską kasę. Żeby znowu przynudzać.
Fani Trójki z pewnością są zachwyceni. Oto na antenę wraca pierwsza c.pa PRL i II RP. Dalej w eter będzie lecieć banalna kanapowa sieczka obliczona na guściki ćwierć-wrażliwych ćwierćinteligentów. Nieśmieszne żarciki, drewniane koncepty, lura. Pan Mareczek jest odpowiedzialny za muzyczne upupienie całego pokolenia. To on po wsze czasu wprowadził pod nasze dachy takich tuzów jak Classix Nouveaux, Davida Fostera, Basię T i Matta Bianco. Słabo?. Schyłkowa komuna musiała całować go w d.pę za skutecznie niewpuszczenie na antenę żadnej zaangażowanej muzyki.
Czekałem na to! I cieszę się, że Pan wraca Panie Marku! Podobnie myśli wielu. Cieszyłbym się o wiele bardziej, gdy LP3 była tylko dola Pana. Odkąd "wziął się" za nią P. Baron przestałem jej słuchać.