No, jesli czytanie z kartki niusow z lokalnej gazety to klasa korespondenta radiowego, to masz racje, nie kumam. Ale moze dlatego, ze nie onanizuje sie trojeczka jak ty.

Bardzo dobra decyzja IARu. Radio poszło do przodu, a tylko Lehnert został w tyle. Miał depesze czytane z rzymskiego baru po przeczytaniu Il Messaggero, Corriere della sera czy jego ulubionej lewicowej La Reppubliki.
Informacje, które nadawał były nieaktualne, tendencyjne i "z podeszwy". Tylko ciekawe, kogo mają na jego miejsce?

Szkoda, że nie usłyszę już charakterystycznego "Marek Lehnert, polskie radio, Rzym". Te korespondencje wspaniale ubarwiały serwisy w Trójce, choć rzeczywiście ich tematy były czasem zupełnie marginalne a skrzywienie w stronę Watykanu - bezsprzeczne.
Ile jednak można słuchać o Kaczyńskim, Tusku czy Trumpie?