Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marek Król nie współpracował z SB. "Wygram z Urbanem i wyczyszczę internet"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Wszystkim ludziom złej woli: WIERZCIE mi: NA POPRAWĘ NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO! (macie szansę)
Kochamy tych, którzy zrobili rachunek sumienia. I was kochać chcemy. ,,,Choć byście kłamali - kochać was chcemy. Choć byście nie wiedzieli jak stać się uczciwymi - powiemy Wam. Prawda nadchodzi !. Współczujemy tym, którzy mogą, ale nie chcą jej służyć.
Dziwne wydaje mi się, że tak dobrze poinformowana osoba jak Jerzy Urban nie wiedziała, że dyrektywą wydaną jeszcze przez W. I. Lenina / i o dziwo bardzo przestrzeganą we wszystkich krajach bloku Układu Warszawskiego oprócz NRD / członkowie najwyższych władz partyjnych nie mogli być pracownikami ani tajnymi współpracownikami cywilnych służb specjalnych. / Inaczej było w wojskowymi /. Chodziło o to aby były ściśle zachowane dwa niezależne kanały informacji dostarczane do najwyższych władz. Ten po linii partyjnej i ten od służb. Rozumiem, że ktoś taki jak Milczanowski zbłaźnił się montując akcję przeciwko Józefowi Oleksemu ale żeby pan Urban! Wstyd !!!!
Jakie to ma znaczenie, był, nie był, skoro nikomu nie wyrządził krzywdy. Pracowałem we "Wprost" jako szeregowy dziennikarz, i wiem tylko, że Król ma niełatwy charakter. Przekręcilo mu się w głowie, i stał się wyznawcą kapitalizmu amerykańskiego (1 maja u Króla szło się do pracy), później zaczął zachwycać się sukcesem chińskim. To koniunkturalista - genialna cecha do prowadzenia opiniotwórczego pisma. Przeprowadził "Wprost" przez wszystkie zakręty. Od kiedy zabrakło Króla, "Wprost" zanika.