To tylko pokazuje że Polska to chory kraj. W żadnym innym taki koleś nigdy by już nie znalazł pracy w mediach. Widać afera z Durczokiem niczego nikogo nie nauczyla
Straszne2024-08-02 17:30
320
Marek nie jest aniołem. To prawda, ale to nie jest zawód dla aniołów. Mam wrażenie, że młodzi ludzie aspirujący do bycia dziennikarzami, wykorzystują mobbing, żeby odwrócić uwagę od swojej niekompetencji i piszac wprost: bardzo często lenistwa. W tym zawodzie nie pracuje się od do, to jest zawód wymagający, czasochłonny i stresujący. Kto nie ma tej świadomości, nie powinien się pchać do dziennikarstwa, które dewaluuje się właśnie przez takie osoby. To też oczywiście kamyczek do ogródka szefów, którzy by zaoszczędzić, bardzo często zatrudniają miernoty, którym coś się wydaje…ech
Alez2024-08-02 17:34
2037
Co za bumerskie pitolenie! Młodzi ludzie wykorzystują mobbing aby usprawiedliwić lenistwo? Jakim umysłowym pingwinem trzeba być, by coś takiego napisać? Jasne, dziennikarstwo to zawód wymagający, ale redakcjom pomieszało się w głowach - zamiast wymagać od lokalnych reporterów zaangażowania i sumienności oni zarzucają ich stekiem bzdur, które z tworzeniem wartościowych treści nie mają nic wspólnego: cykanie zdjęć, nagrywanie filmów (przepraszam, rolek), obsługiwanie portali społecznościowych, pisanie tekstówek, pogód i informacji drogowych, nagrywanie paralajfów lub paszcz na polecenie Warszawki, a po tym wszystkim jeszcze klecenie długich form koncesyjnych, które są niczym więcej, jak paszą dla Krajowej Rady, żeby tylko dopełnić do koncesji. Taki jest obraz większości radiowych reporterów w kraju - często bez służbowego samochodu, karty paliwowej a nawet umowy o pracę. Stawki nie są wygórowane, z resztą nawet gdyby były nie uzasadniałyby skrajnych wymagań, do których doprowadzono przez cięcie etatów. Redakcje są jedno-, dwuosobowe, materiały są robione ilościowo a nie jakościowo, a wydawcy ze stolycy przenoszą swoje koprofrustracje na lokale. I ty weź pracuj w takim kołchozie i słuchaj o tym, że mobbing w tej pracy to coś normalnego, a jak się nie podoba to znaczy, że nie nadajesz się do tej pracy, bo dziennikarstwo to twardy orzech xD Wiele osób szanuje się i nie pozwala wprowadzić (nie)etyki rodem z Mordoru, do którego - o zgrozo - celowo i świadomie postanowili nie jechać, plując na stosowane tam praktyki. No, ale jak się szanujesz to cię Alez nazwie miernotą, której się coś wydaje. Pozdrowienia dla wszystkich kadr zarządzających z głowami w excelach, które na wczasy jeżdżą służbowym autkiem na służbowym paliwku, a kontakt z reporterami mają tylko przy wręczaniu im wypowiedzeń (lub nawet nie).
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Były szef informacji RMF FM przeszedł do konkurenta
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (35)
WASZE KOMENTARZE
To tylko pokazuje że Polska to chory kraj. W żadnym innym taki koleś nigdy by już nie znalazł pracy w mediach. Widać afera z Durczokiem niczego nikogo nie nauczyla
Marek nie jest aniołem. To prawda, ale to nie jest zawód dla aniołów. Mam wrażenie, że młodzi ludzie aspirujący do bycia dziennikarzami, wykorzystują mobbing, żeby odwrócić uwagę od swojej niekompetencji i piszac wprost: bardzo często lenistwa. W tym zawodzie nie pracuje się od do, to jest zawód wymagający, czasochłonny i stresujący. Kto nie ma tej świadomości, nie powinien się pchać do dziennikarstwa, które dewaluuje się właśnie przez takie osoby. To też oczywiście kamyczek do ogródka szefów, którzy by zaoszczędzić, bardzo często zatrudniają miernoty, którym coś się wydaje…ech
Co za bumerskie pitolenie! Młodzi ludzie wykorzystują mobbing aby usprawiedliwić lenistwo? Jakim umysłowym pingwinem trzeba być, by coś takiego napisać? Jasne, dziennikarstwo to zawód wymagający, ale redakcjom pomieszało się w głowach - zamiast wymagać od lokalnych reporterów zaangażowania i sumienności oni zarzucają ich stekiem bzdur, które z tworzeniem wartościowych treści nie mają nic wspólnego: cykanie zdjęć, nagrywanie filmów (przepraszam, rolek), obsługiwanie portali społecznościowych, pisanie tekstówek, pogód i informacji drogowych, nagrywanie paralajfów lub paszcz na polecenie Warszawki, a po tym wszystkim jeszcze klecenie długich form koncesyjnych, które są niczym więcej, jak paszą dla Krajowej Rady, żeby tylko dopełnić do koncesji. Taki jest obraz większości radiowych reporterów w kraju - często bez służbowego samochodu, karty paliwowej a nawet umowy o pracę. Stawki nie są wygórowane, z resztą nawet gdyby były nie uzasadniałyby skrajnych wymagań, do których doprowadzono przez cięcie etatów. Redakcje są jedno-, dwuosobowe, materiały są robione ilościowo a nie jakościowo, a wydawcy ze stolycy przenoszą swoje koprofrustracje na lokale. I ty weź pracuj w takim kołchozie i słuchaj o tym, że mobbing w tej pracy to coś normalnego, a jak się nie podoba to znaczy, że nie nadajesz się do tej pracy, bo dziennikarstwo to twardy orzech xD Wiele osób szanuje się i nie pozwala wprowadzić (nie)etyki rodem z Mordoru, do którego - o zgrozo - celowo i świadomie postanowili nie jechać, plując na stosowane tam praktyki. No, ale jak się szanujesz to cię Alez nazwie miernotą, której się coś wydaje. Pozdrowienia dla wszystkich kadr zarządzających z głowami w excelach, które na wczasy jeżdżą służbowym autkiem na służbowym paliwku, a kontakt z reporterami mają tylko przy wręczaniu im wypowiedzeń (lub nawet nie).