Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marcin Wolski przeprasza urażonych jego słowami we „W tyle wizji” o Żydach. „Nie chciałem jątrzyć ani atakować”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (41)
WASZE KOMENTARZE
A, jeszcze dodam, że mieszkałem wówczas w Kaliszu, tj. wówczas gdy wszyscy zachodzili w głowę co się dzieje. Pamiętam te solidarne przeszukiwania różnych zakamarków czynione dla odnalezienia dziewczynek.
Zbrodniarz starał się uniknąć kary. Wyłuskano go ze statku, na którym zamierzał "odsapnąć" po wykonanych zbrodniach. Jeżeli chcecie napadać na satyryków i zamykać im gęby, bo ich retoryka wam nie odpowiada, to sobie darujcie. W końcu macie swój tefuen i tam właściwe wam klimaty. Dla wielu mi podobnych wreszcie uruchomiono solidny program satyryczny, mocno wspierający Polaków, stłamszonych przez Niemców, Tatarów, etc. Wiwat Wolski, Ziemkiewicz, Feusette, Janecki, Świetlik. Jesteśmy z Wami. A do tych, co to na Polskę plują, to się dobierzemy.
Przecież ci prowadzący krytykowali gazowanie małp przez Niemców oraz gazowanie ludzi przez Niemców, gdzie w tej krytyce antysemityzm to naprawdę nie wiem. Wystarczy obejrzeć ten program, posłuchać telefonów od widzów żeby stwierdzić, że tam od początku do końca była krytyka antysemityzmu i mordowania ludzi a nawet zwierząt.
Bez przesady, nie epatujmy i nie eskalujmy. Pan Ziemkiewicz i Pan Wolski trochę się zapędzili w żartach o gazowaniu, fakt, ale to nie znaczy, że trzeba ich od razu krzyżować. To tylko publicyści, żaden z nich ani nie pobiera pensji w Telewizji Polskiej, ani też nie jest tam zatrudniony na etacie. A to ważne z punktu widzenia wolności słowa.