Patrząc na ilość odejść można stwierdzić, że ITI jest aktualnie cieniem samego siebie. Tak jak kiedyś każdy chciał tam pracować, tak teraz notorycznie ktoś ewakuuje się z tego tonącego okrętu. Ilości ludzi, którzy stamtąd odeszli w ostatnim roku ciężko policzyć a wisienką na torcie jest chyba sam dyrektor programowy zwany Edwardem M.

Zastanawiam się tylko nad jednym. Dlaczego zdecydowana większość ludzi, która odchodzi z telewizji i przechodzi z internetu, zawsze żebrze o pieniądze. Nie wierzę, że w TV tak mało zarabiali, żeby nie stać ich było na sprzęt, itp. Przecież tacy ludzie nie zarabiają 3 tys. na rękę. Zapraszam do dyskusji.

Jest potencjał na kanał YT. Zaprosi kilku kolegów z bananowego liceum, porozmawia o demokracji (najlepiej z kimś z SLD), o ludziach (że głupi, bo przecież mogą odkładać 1000 zł dziennie i nie muszą brać 500+) i będzie te mocno 400 odsłon miesięcznie.