Ten facet to idealny przykład zaangażowania politycznego dziennikarza, który przecież z założenia powinien być bezstronny. Ale głupi nie jest wie gdzie trzeba się ustawić i komu kadzić

Póki co, to biega po Sejmie jak pijany zając. Sejm to dla niego obce środowisko

Nie ma co bredzić o tzw. niezależności dziennikarskiej, Bo w praktyce to tak własnie ona wygląda, nie mam nic przeciwko temu facetowi, ale wiem dobrze, że za każdym dziennikarzem z tyłu jednak stoi jakaś partia polityczna, jeśli nie realnie to mentalnie. Kowalski tylko potwierdza tę regułę. Dziennikarze są przytulania przez partie polityczne wtedy gdy one, te partie wyczuwają, że mogą z nich mieć doraźny bądź przyszłościowy pożytek i tylko wtedy w nich "inwestują". Tak w Kowalskiego zainwestowała Nowoczesna.