To praca w Trójce powinna być dożywotnia ?

Z cyklu zdziwienia Grzesia:

wysłuchałem właśnie "Klubu" autorstwa Grzegorza Górnego i chyba pierwszy raz u niego była dyskusja i goście spoza prawackiego grajdoła.
Tematem sytuacja lewicy, goście Rafał Chwedoruk i Krzysztof Wołodźko.
w miarę ciekawie, temat ujęty nie jakoś strasznie jednostronnie, choć rytualnych gadek o postkomunie ze strony Górnego nie brakło.
No i nudzi on i tempa nie ma, nie ma też słuchaczy.

ale ogólnie na plus w porównaniu z tą nudną jednostronną propagandą, którą serwował wcześniej.

Choć to nie zmienia mojego już obecnie bardzo krytycznego stosunku wobec Hlebowicza i Stanisławczyk, juz są znacznie gorsi od Sobali, a właściwie od Laskowskiego i Smolara już ich prawie nic nie różni.
Destrukcja postępuje.

Jedyne czego jeszcze słucham z pasją w Trójce to Ossobliwości, Mikrokosmos, Strefa, TSK oraz Raport o Stanie świata.

A czego ty się chcesz dowiedzieć z audycji lewaków? Większy socjalizm, małżenstwa gejów, zoofilia, kazirodztwo, róbta co chceta.... grzesiu wez ty rozbieg i baranka w ściane może ci się odmieni i dołączysz do inteligentnych ludzi.

A tak masz pierdoły o Piastach, obszerne informacje o pielgrzymkach, znakomite recenzje Smoleńska i Przeglądu Filmów Katolickich, wyczerpujące audycje o Żołnierzach Wyklętych. Wszystko oblane klejącą tandetą, gdyż konserwatyzm w wykonaniu PiSu jest tandetny niczym gala pewnej szmirowatej gazety z Dudą, Dodą i gołą du.ą w oparach disco-polo. Niczym plastykowe broszki pewnej damy, Studio YaYo, wiadomości z ciotką Cholecką i sprzeczki o miejsce w samolocie (i pobrudzone sałatką siedzenia - być może). Dziadostwo.

Prrr moge ci napisac 10 razy dłuższą liste lewackiego dziadostwa, dziadostwo prawackie to przy tym pryszcz na twej dupie.

Mój dziadek też się chwalił, że może. Pryszcze na doopie to domena niedomytych prawaków, których smrodek czuć teraz na medialnych korytarzach i okolicznościowych jublach. Brudne buciory a la prezes, za krótkie krawaty, paski z nabitymi widelcem dziurkami, bazarowe jeansy, powycierane sztruksowe marynary. To się widzi na prawackich bankietach. I te wszędobylskie sałatki śledziowe jedzone grubiutkimi, przykrótkimi paluchami. Lewacy nie mają pryszczy na tyłku, bo przyszcze na tyłku są brzydkie. Naucz się tego - przepraszam za oksymoron - "prawicowy inteligencie".

Była to zołzowata dziewucha. Ja na pewno po niej nie będę płakał. Głosowo słabiutka ale przeglądów prasy słuchałem z uwagą. Życzę powodzenia w nowej rzeczywistości.