od roku śledzę rynek videoblogów w Wielkiej Brytanii i uważam, że Pan Sojka nie do końca rozumie kierunek w którym zmierza youtube.

a o moim sukcesie jako lokalnego Casanovy nie świadczy ilość zaliczonych lasek, tylko ilość spisanych z książki telefonicznej numerów kobiet...

Rzeczywiście duby smalone.
O tym, że ilość subskrybentów przestała cokolwiek znaczyć mówił niedawno Rock .
Ponoć nowy sposób tworzy masową ilość, z której potem NIC nie wynika.