Czyli towarzysz Chmiel, można powiedzieć, z nadania PIS-u został z zawodu dyrektorem. Mierny, bierny, ale wierny. Co z tego, że zawalił koncertowo sprawę. Przesunie się pana dyrektora z zawodu na mniej eksponowanie stanowisko. Mniej się będzie stresował, a pensja pozostanie ta sama - z naszych pieniędzy, po które PIS przyjdzie nie wahając się użyć przeszukań.

Cała ta dojna zmiana ma mentalność starych komunistycznych kacyków. Całe to dziennikarstwo niezależne, to koncert klienteli PIS-u. W normalnych warunkach te w większości miernoty nie dostałby się na wizję, nie miałby dostępu do mikrofonu, a teraz robią kariery jak marcowi docenci. I to jest sposób Kaczki na wierność - otoczyć się głupcami, którzy są jednak na tyle kumaci, że wiedzą, że bez pisowskich pleców są nikim, więc reżimu będą bronić do upadłego, bo bronią swojej miski.

Chmiel, ty lepiej idź do tej swojej dennej Kabaretowej Sceny Dwójki, twój niezbyt inteligenty uśmiech doskonale tam pasuje. Rób kabaret na scenie, nie w TV.

No oczywiście, po co dodać mój komentarz prawda WM?

To dyrektor Chmiel wygrał większą grę czy jednak przegrał?