co za żenada - warszawa jest tak pocięta że nagle jadąc marszałkowską znajdujemy się na trasie toruńskiej a zaraz potem na wiadukcie nad dworcem gdańskim - Niby nie ma to znaczenia ale aktor z projektu WARSZAWIAK trochę nie pasuje do takich trików - a każdego warszawiaka to mocno zdenerwuje

coś się łukiemu schudło - jak się w tym bagażniku schyla to ubranko tak z dwa rozmiary za duże.

Dziwne, że jeszcze jakaś organizacja pro/anty/contr/wszech feministyczna/gonościowa się nie obudziła i nie protestuje - tu dopiero epatuje się stereotypami - on pantofel od płacenia i kierowania, ona drętwa dziumdzia od przypominania o niewyobrażalnych konsekwencjach domniemanych tragedii.
Jako mężczyzna, odbieram tą reklamę tak jak niegdysiejsi konsumenci Królewskiego, w reakcji na serię "dresiarzy używających forteli, by napić się piwa" - nigdy nie sięgnąłbym po ten produkt.