Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Kurski o dwóch latach prezesury TVP: spełniłem złożone obietnice, czas na kabarety i kulturę wysoką
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (118)
WASZE KOMENTARZE
Pan poseł, europoseł i wreszcie prezes TVP raczy żartować w żywe oczy. Prestiż, panie prezesie Kurski nie oznacza schlebiania gustom mas przez promowanie rzeczy nazywanych przez pana kulturą. Jeśli już, to raczej muzycznym rzemiosłem. Panie prezesie, prestiż mediów publicznych tworzy się przez tworzenie wspólnoty, poczucia gniazdowości widzów i słuchaczy ze wszystkich stron polsko - polskiej barykady, bez względu na to, co robią media komercyjne. Dobra telewizja bawiąc uczyć winna. Edukacji jednak w TVP jak na lekarstwo.
Panie prezesie, kultury wysokiej (poza wieloma znakomitymi powtórkami) jak na lekarstow (ergo: poukiwać jej należy z mikroskopem). Panie prezesie Kurski, czy to nie pan mówił, że angielsko języczny kanał TVP powstanie w ciągu dwóch lat? Mówił pan o zatrzęsieniu autorskich formatów i produkcji. Wiele pan mówił. I ma pan dużo szczęścia, że Lewy strzela gole, Orły jadą do Rosji a Kamil Stoch i ekipa skaczą po medale. Dlatego jest widownia i publiczność, ale to zasługa przede wszystkich sportowców.
I mógłbym mnożyć przykłady. Ale po co? Wypada, panie prezesie, obejrzeć w internecie pana opowieści przed Radą Mediów Narodowych, w październiku 2016 roku. Pan zapomniał a inni pamiętają.
I jeszcze jedno, jest pan człowiekiem bez klasy. Tutaj przypominam zwolnienie smsem pani Paczuskiej. Gentleman i galant pełen szacunku dla innych...
I mam nadzieję, że wreszcie - tak dla spokoju duszy i Pana i rzeszy Polaków, przede wszystkich tych, którzy jeszcze płacą abonament, ktoś ze stosownych urzędów nadzorujących wydatki w spółkach skarbu państwa, powie: Sprawdzam!
Ten człowiek jest tak śliski, że bałbym
się go dotknąć.
TO JAKIŚ CZARNY HUMOR