Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Krzysztof Czabański o TVP: chaotyczne ruchy kadrowe, opór przed reformą, konkursy na cały zarząd i dyrektorów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Trochę schizofreniczna wypowiedź i mało konkretna. Kurski aż takim potworem dla TVP nie jest jak go malują Brauny i Czabańskie. Oba obozy chcą go wyraźnie strącić z tronu. Pytanie tylko - po co? Na jego miejsce może przyjść ktoś znacznie gorszy. Nie chcemy powtórki z Dworaka czy Farfała.
"zmiany na stanowiskach dyrektorskich"
Facet pisze ustawę i sam zostaje przewodniczącym Rady ? Czy to jakaś bolszewicka tradycja ? Przypomnę, że Czabański należał kiedyś do PZPR.
Kłótnia o wpływy, władzę nad propagandą i...ilość miejsc dla swoich przy korycie.
Tak ma wyglądać dobra zmiana, to jest ta lepsza jakość, to są ci politycy dbający o dobro ludzi, państwa ?!
Każda miotła wymiata mniej lub bardziej dokładnie, mnożąc jednocześnie byty doradców, wicedyrektorów, żeby już nikt się nie połapał, kto od kogo przyszedł, przez kogo namaszczony, itp (praktykowane w TVP przez dziesięciolecia), więc nic nowego p. Czabański nie wymyślił. Szkoda, że ta jego rada tylko personalnymi roszadami się zajmuje, zamiast wreszcie coś postanowić w sprawie zmniejszenia liczby kanałów, puszczających w koło tę samą sieczkę programową bez sensu, co przekłada się na pikującą w dół oglądalność. Tego bez zasadniczej zmiany żaden święty, nawet wybrany w konkursie z udziałem papieża nie uratuje, to raz. Dwa, jeśli już znawca mediów mówi o zmianach prawnych, dlaczego nie wyjaśni do końca, że wszyscy funkcyjni w narodowej instytucji kultury mieliby "nieco" inne pensje, niż w spółce? Ilu i czyich kolegów trzeba by pożegnać z tych wszystkich funkcji rad nadzorczych, programowych i licho wie, jakich jeszcze? Po trzecie, urlopy i wakacje są tak ważne, że konkursy dopiero jesienią się zaczną - to kto ma pracować nad, ale i odpowiadać za zawartość jesiennych ramówek? :)