Posłanko Lichocka przyganiał kocioł garnkowi... Prezeska Kaminska sprymitywizowała Polskie Radio. Aktualnie miast podtrzymywania piękna języka polskiego, jego kultury i odwoływania się do najlepszych dziennikarskich wzorców, mamy pana od muzyki, z piosenkami weselnymi w trakcie inwazji na Ukrainę, z językiem potocznym: podśmiec*ujki, g*wniarz, miernoty. Pomijając jego najsłynniejsze osiągnięcie medialne, parówki smolenskie, w których szydził ze prezydenta RP, ofiar i rodzin katastrofy. Rozcięte i polane ketchupem parówki w kształcie samolotu.

W kaczymlandzie wszystko jest możliwe. Kolejni Misiewicze zdobywają sławę i pozycję, a my za to płacimy z budzetu...

Nie zapomnij idioto pod kolejnym artykułem też o tym napisać…

Primo napisane kulturalnie, secundo przestawione fakty, tertio w aspekcie zawieszenie współpracy z D. Koźmińską przez PR hipokryzja zarządu. Oburzony zarząd PR wydaje oświadczenie o łamaniu zasad pożycia społecznego, obrażaniu uczuć rodzin ofiar i mowie nienawiści. Jednocześnie ten sam zarząd promuje autora łamiącego zasady pożycia, ustawę o radiofonii i prawo. Właśnie pani prezes po raz kolejny obnażyła swoją hipokryzję i traktowanie poza prawem pupila.

Parówki smoleńskie, kanał youtube pełen wulgaryzmów, przeinaczonych treści, wprowadzania w błąd (prawo), promowania alko*olizmu w środowisku pracy.

Jak to możliwe, że kogoś takiego zatrudniono w mediach publicznych?