Po dobrych dziennikarzach prasowych zostawał ślad na dziesiątki lat, po świetnych pisarzach - na wieki. Niestety, gwiazdy telewizji to tylko komety. Świecą jasno, żyją szybko, ale ludzie zapominają o nich w dwa tygodnie. Zwykle nawet nie zauważają zniknięcia z ekranu.
lkjhg2024-05-13 19:54
51
Czyli wychodzi na to, że był influenzerem protoplastą. "Byle się klikało". Nieźle
GG2024-05-14 09:43
12
Być może za 50 lat po corocznym utrwalaniu legendy zacznie funkcjonować, ale póki żyją widzowie którzy pamietają te jego materiały brzmi to groteskowo. Niestety bo nikt oczywiście nie życzył mu śmierci, ale dobrze przecież pamiętamy, że był to atncjusz pokroju Max Kolonki. W relacjach niczego nie tłumaczył,próbował jedynie grzać emocje. Często na byle czym. Także jeszcze trochę pracy trzeba wykonać by z Milewicza zrobić Kapuścińskiego.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
20 lat bez Waldemara Milewicza. „Całe swoje życie bał się jedynie zapomnienia”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
Po dobrych dziennikarzach prasowych zostawał ślad na dziesiątki lat, po świetnych pisarzach - na wieki. Niestety, gwiazdy telewizji to tylko komety. Świecą jasno, żyją szybko, ale ludzie zapominają o nich w dwa tygodnie. Zwykle nawet nie zauważają zniknięcia z ekranu.
Czyli wychodzi na to, że był influenzerem protoplastą. "Byle się klikało". Nieźle
Być może za 50 lat po corocznym utrwalaniu legendy zacznie funkcjonować, ale póki żyją widzowie którzy pamietają te jego materiały brzmi to groteskowo. Niestety bo nikt oczywiście nie życzył mu śmierci, ale dobrze przecież pamiętamy, że był to atncjusz pokroju Max Kolonki. W relacjach niczego nie tłumaczył,próbował jedynie grzać emocje. Często na byle czym. Także jeszcze trochę pracy trzeba wykonać by z Milewicza zrobić Kapuścińskiego.