WIELKIE ROZCZAROWANIE! Dotrwalam do 50 odcinka. Wyliczanie, ilu obejrzalo widzow, a zwlaszcza panie Halinka i Krysia jest zalosne. Wyrzucone w bloto pieniadze na produkcje, choc moze sie zwroca gdy reklamy beda dluzsze niz to dzielo...
Stara kobieta2022-03-06 09:15
00
Kiedyś tvn 7 kojarzyło mi się z Bajer z Bel Air,Ally Mcbeal, Pełną Chatą, Przystankiem Alaska, Kochanymi kłopotami itd . Były też telenowele czy rozrywka ale z umiarem. Dzisiaj to stacha paradokumentow I telenowel. Szkoda. Zresztą większość tych stacji jak tv4 to upadek na samo dno jeśli chodzi o ramówkę.
Widz 12022-03-06 09:52
00
Aż dziw, że jeszcze tyle osób ogląda ten kiepski serialik. Nudzą się bardzo. Spektakularnie zajechano samograj, bo pani J.K. i pan scenarzysta chcieli chyba przenieść swoje kłopoty w związku na ekran.
Wystarczyło pozostać przy bajce, której widzowie chcieli, a nie robić jakiś dramat z pośladków wzięty.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
353 tys. widzów nowych odcinków „BrzydUli” w TVN7
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
WIELKIE ROZCZAROWANIE! Dotrwalam do 50 odcinka. Wyliczanie, ilu obejrzalo widzow, a zwlaszcza panie Halinka i Krysia jest zalosne. Wyrzucone w bloto pieniadze na produkcje, choc moze sie zwroca gdy reklamy beda dluzsze niz to dzielo...
Kiedyś tvn 7 kojarzyło mi się z Bajer z Bel Air,Ally Mcbeal, Pełną Chatą, Przystankiem Alaska, Kochanymi kłopotami itd . Były też telenowele czy rozrywka ale z umiarem. Dzisiaj to stacha paradokumentow I telenowel. Szkoda. Zresztą większość tych stacji jak tv4 to upadek na samo dno jeśli chodzi o ramówkę.
Aż dziw, że jeszcze tyle osób ogląda ten kiepski serialik. Nudzą się bardzo. Spektakularnie zajechano samograj, bo pani J.K. i pan scenarzysta chcieli chyba przenieść swoje kłopoty w związku na ekran.
Wystarczyło pozostać przy bajce, której widzowie chcieli, a nie robić jakiś dramat z pośladków wzięty.