Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marquard Media Polska rezygnuje z wszystkich magazynów i zwalnia 70 proc. pracowników. Koniec „Cosmopolitan”, „Playboya” czy „Joy”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (115)
WASZE KOMENTARZE
Ratunkiem dla mediów drukowanych jest tylko oryginalna, przygotowywana na wyłączność pod względem tematów i realizatorów zawartość. Uwaga dla wydawców: nie da się zrobić tego za pół darmo, ten kto tego już próbował żegna się z rynkiem.
Dział reklamy w Marquardzie = cebulandia
Te pisma CKM, Playboy się sprzedawały raptem po 20 tysięcy egzemplarzy. To już nie te czasy, że stało się pod kioskiem i wypatrywało nowe pisma. Pomijając już, że polska edycja Playboya to pismo dla kobiet. Nie znalazłem tam ani jednego sensownego artykułu, który mnie by zainteresował. A zdjęć ładnych pań - brak od dawna. Tak więc nie rozpoznano grupy docelowej, postawiono na złego konia. Strategii zabrakło. Z Cosmopolitana zaś to zrobiono katalog Quelle czy Otto rodem z lat 70-tych, taki elementarzyk reklam. Zabrakło wpływów z reklam, zamknięto pismo. Mogę tak przytaczać dziesiątki argumentów. Sama nazwa pisma "Harpers Bazaar" jest pomylona. Niezrozumiała dla polskiej czytelniczki. Nazwa musi być chwytliwa, a nie bezsensowna. Pracowników szkoda, wiadomo, bo większość z nich nie ma szans na pracę za te pieniądze co zarabiali. Rynek się zmienił. Life is brutal and full of sasadzkas.