Pracuję w firmie będącą dostawcą zarówno treści papierowych jak i digitalowych. Problemem jest, że czytelnictwo DARMOWYCH artykułów na portalach szczycących się milionowymi zasięgami wynosi po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń, jest więc porównywalne (a często mniejsze) ze sprzedażą egzemplarzową magazynów prasowych, za które każdy czytelnik płaci, a czyta średnio więcej niż jeden odbiorca. Gdzie haczyk? Otóż reklamodawcy upodobali sobie "digital" (tłumacząc "prasa umiera") i potrafią płacić i kilka razy więcej za dotarcie do "darmowych klikaczy" niż za teksty prasowe adresowane do co tu dużo mówić - inteligentniejszych czytelników z gotówką płacących za poszerzone treści w czasopismach. A że produkcja digitalu jest za półdarmo (w praktyce marne honoraria autorów, koszty serwisu są pomijalnie małe) w stosunku do prasy (tu do honorariów dochodzą dużo kosztowniejsze druk i dystrybucja") wydawcy idą w "digital". W praktyce jednak efektywność pieniędzy wydanych na reklamę w digitalu jest wciąż mniejsza.
Pracownik prasowo-digitalowy2022-10-28 13:25
00
Be Burda, Be fired. Ostatni gasi światło.
Lol2022-10-28 13:41
00
A ci się dzieje w Bauerze? Najpierw przy tytule "Tina" znika literka "a" - teraz w "To i Owo tv" jakaś rączka wynosi z winiety "o"... Co to może znaczyć???
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Burda zamyka kilkanaście magazynów. Będą zwolnienia
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (70)
WASZE KOMENTARZE
Pracuję w firmie będącą dostawcą zarówno treści papierowych jak i digitalowych. Problemem jest, że czytelnictwo DARMOWYCH artykułów na portalach szczycących się milionowymi zasięgami wynosi po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń, jest więc porównywalne (a często mniejsze) ze sprzedażą egzemplarzową magazynów prasowych, za które każdy czytelnik płaci, a czyta średnio więcej niż jeden odbiorca. Gdzie haczyk? Otóż reklamodawcy upodobali sobie "digital" (tłumacząc "prasa umiera") i potrafią płacić i kilka razy więcej za dotarcie do "darmowych klikaczy" niż za teksty prasowe adresowane do co tu dużo mówić - inteligentniejszych czytelników z gotówką płacących za poszerzone treści w czasopismach. A że produkcja digitalu jest za półdarmo (w praktyce marne honoraria autorów, koszty serwisu są pomijalnie małe) w stosunku do prasy (tu do honorariów dochodzą dużo kosztowniejsze druk i dystrybucja") wydawcy idą w "digital". W praktyce jednak efektywność pieniędzy wydanych na reklamę w digitalu jest wciąż mniejsza.
Be Burda, Be fired.
Ostatni gasi światło.
A ci się dzieje w Bauerze? Najpierw przy tytule "Tina" znika literka "a" - teraz w "To i Owo tv" jakaś rączka wynosi z winiety "o"... Co to może znaczyć???