Jak na polskie realia "Krew z krwi" naprawdę można ocenić b.wysoko. Mimo , że format to rzetelnie osadzony w polskich realiach, dobra gra aktorska, dialogi, reżyseria. Oczekuję kontynuacji i proszę mi tutaj nie mówić o braku pieniędzy bo wszyscy wiemy na co TVP wydaje.
tom_392014-01-09 08:55
00
toż to słabe jest - oglądałem w ubiegłym roku cały sezon - i naciągane. Jest tyle dobrych seriali, a tu taki odpad.
Zaginiony...2014-01-09 10:49
00
Mamy własnych twórców. Zacznijmy "dorabiać" tych rodzimych. Ci zachodni mają się świetnie. Co nas obchodzą obcy agneci. W Polsce tyle się dzieje, jest tyle patologii, którą trzeba pokazywać, uwrażliwiać na nią nie tylko w publicystyce ale także w rodzimej produkcji filmowej. Piszmy formaty, które inni zechcą kupowac od nas. Może warto policzyć jak układają się proporcje miedzy rodzimą twórczością, a tą kupowaną. Myślę, że będzie to nikły procent. Niech ktoś spojrzy na zawartość francuskich, niemieckich, angielskich stacji telewizyjnych, jak tam to wygląda. Oni stawiaja przede wszystkim na własną twórczość. A u nas, jeszcze w latach dziwiećdziesiątych ktoś się uwziął na budowanie rapertuaru na obcych formatach.Produkcje filmowe dla dzieci własciwie nie istnieją. A ja pytam, dokąd zmierzamy?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Koniec „Krwi z krwi” na antenie TVP2. Serial zastąpi „Missing: Zaginiony”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
Jak na polskie realia "Krew z krwi" naprawdę można ocenić b.wysoko. Mimo , że format to rzetelnie osadzony w polskich realiach, dobra gra aktorska, dialogi, reżyseria. Oczekuję kontynuacji i proszę mi tutaj nie mówić o braku pieniędzy bo wszyscy wiemy na co TVP wydaje.
toż to słabe jest - oglądałem w ubiegłym roku cały sezon - i naciągane. Jest tyle dobrych seriali, a tu taki odpad.
Mamy własnych twórców. Zacznijmy "dorabiać" tych rodzimych. Ci zachodni mają się świetnie. Co nas obchodzą obcy agneci. W Polsce tyle się dzieje, jest tyle patologii, którą trzeba pokazywać, uwrażliwiać na nią nie tylko w publicystyce ale także w rodzimej produkcji filmowej. Piszmy formaty, które inni zechcą kupowac od nas. Może warto policzyć jak układają się proporcje miedzy rodzimą twórczością, a tą kupowaną. Myślę, że będzie to nikły procent. Niech ktoś spojrzy na zawartość francuskich, niemieckich, angielskich stacji telewizyjnych, jak tam to wygląda. Oni stawiaja przede wszystkim na własną twórczość. A u nas, jeszcze w latach dziwiećdziesiątych ktoś się uwziął na budowanie rapertuaru na obcych formatach.Produkcje filmowe dla dzieci własciwie nie istnieją. A ja pytam, dokąd zmierzamy?