Prawie połowa tej kwoty to wynagrodzenia. Daj im Boże ale na pewno w tak w sumie małym medium musi pracować aż tyle osób? a gwiazdy za 5 zł tam nie pracują. Taka agora potrafi zrobić złote przeboje w 10 osób;-)
Porównanie nie jest odpowiednie. Złote Przeboje jak i cała masa podobnych szaf grających od Eski po Pogodę jest tworzona po najniższych kosztach. Mało prowadzących i mało audycji autorskich. Playlista zaprogramowana przez jednego człowieka, który co jakiś czas z litości dorzuci jakąś nowość. I tak przez cały dzień słucha się zestawu tych samych 100-200 utworów do znudzenia. Prezenterzy czytają tylko pogodę i suchar z internetu, aby było wesoło. Muszą to jeszcze szybko przeczytać na jednym oddechu w półtoraminuty, aby słuchacz nie zdążył zmienić stacji z irytacji, że znowu gadają. Zapomnieć można o długich wywiadach, komentarzach, publicystyce, reportażach itd. W 357 to prowadzący dobiera muzykę, więc gra to co mu w duszy w danym dniu gra. Może nawet wyciągnąć prawdziwą perełkę sprzed 50 lat, jakiej dawno nie było na antenie. Do tego goście i dyskusje. 357 jest dla tych co nie muszą się spieszyć, ale chcą czegoś się dowiedzieć lub coś poznać niż ciągle słuchać po raz setny ABBY czy Andrzeja Piasecznego.
Xyz2022-08-31 10:45
00
Kiribati - brzmi jak nazwa hipsterskiej knajpy. Tak w ogóle oddawanie muzycznych audycji to kiepski pomysł, jak mawiał klasyk, "aktor jest od grania, d"""a jest do s"""""a". Dziękuję za wypowiedź.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Z Radia 357 znika audycja „Kiribati” Dagmary Gregorowicz. „Cios w środek serducha”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (64)
WASZE KOMENTARZE
Porównanie nie jest odpowiednie. Złote Przeboje jak i cała masa podobnych szaf grających od Eski po Pogodę jest tworzona po najniższych kosztach. Mało prowadzących i mało audycji autorskich. Playlista zaprogramowana przez jednego człowieka, który co jakiś czas z litości dorzuci jakąś nowość. I tak przez cały dzień słucha się zestawu tych samych 100-200 utworów do znudzenia. Prezenterzy czytają tylko pogodę i suchar z internetu, aby było wesoło. Muszą to jeszcze szybko przeczytać na jednym oddechu w półtoraminuty, aby słuchacz nie zdążył zmienić stacji z irytacji, że znowu gadają. Zapomnieć można o długich wywiadach, komentarzach, publicystyce, reportażach itd. W 357 to prowadzący dobiera muzykę, więc gra to co mu w duszy w danym dniu gra. Może nawet wyciągnąć prawdziwą perełkę sprzed 50 lat, jakiej dawno nie było na antenie. Do tego goście i dyskusje. 357 jest dla tych co nie muszą się spieszyć, ale chcą czegoś się dowiedzieć lub coś poznać niż ciągle słuchać po raz setny ABBY czy Andrzeja Piasecznego.
Kiribati - brzmi jak nazwa hipsterskiej knajpy. Tak w ogóle oddawanie muzycznych audycji to kiepski pomysł, jak mawiał klasyk, "aktor jest od grania, d"""a jest do s"""""a". Dziękuję za wypowiedź.
*oddawanie muzycznych audycji muzykom