Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Klaudiusz Pobudzin nowym szefem „Teleexpressu”, odwołany Marek Walencik
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (91)
WASZE KOMENTARZE
To są groźby karalne. Myślę, że dla bezpieczeństwa swoich rodzin powinny te osoby złożyć zawiadomienie do prokuratury
Obawiam się, że możesz nie mieć racji. Tym razem w starej grze jest nowy akcent. Akcent przesady.
Tym razem przy stoliku do pokera zasiadł ktoś, kto uważa, że tu się gra w kręgle.
Lub inaczej: pasterzem został ktoś, kto doi tyle mleka, że owcom nie starcza do wykarmienia swych młodych.
Ja też nie lubię tego rodzaju wezwań. Przypominają mi listy proskrypcyjne.
Niestety, przerabialiśmy już to zagadnienie prawne w oparciu o (ze smutkiem odnotuję: zakończone uniewinnieniami) procesy dotyczące gróźb kamieniczników, oraz o listy domniemanych "Żydów", "zdrajców Narodu", etc.
Problem prawny polega na tym, że żadna wypowiedziana wprost groźba zazwyczaj nie pada.
A do istnienia przestępstwa groźby karalnej wymagane jest spełnienie obu przesłanek: zarówno przesłanki wypowiedzenia groźby, jak i przesłanki bezprawności (sprzeczności z porządkiem prawnym) takiej groźby.
Osoba oskarżana o to, że "grozi" osobom na liście, przed prokuratorem odpowie: "Ja tylko chwalę ich czyny i apeluję, by ich wspaniałe nazwiska zostały zapamiętane. Czego ode mnie chcecie, całym sercem popieram ich, dlatego chcę, by zostali zapamiętani!".
Reasumując: występują na świecie rzeczy nieprzyjemne, nawet naganne, lecz niekaralne lub trudne do ukarania. I muszą występować, bo inaczej karalibyśmy, jak u Orwella za "myślozbrodnie".