Telewizja2016-08-09
91

Klaudiusz Pobudzin nowym szefem „Teleexpressu”, odwołany Marek Walencik

KOMENTARZE (91)

WASZE KOMENTARZE

Zapamiętajcie te pisowskie nazwiska: Czabański, Bubula, Lichocka, Gliński, Sellin, Kruk, Kurski, Stanisławczyk, Lisicki, Pyza, Karnowscy, Feusette, Zaremba, Hejke, Sakiewicz, Gmyz, Wróblewski, "Rycerz", Pilis, Chmiel, Skowroński, Wolski, Ziemkiewicz, Paczuska, Rachoń, Jachowicz, Wikło, Lichota, Holecka, Porzeziński, Pawlicki, Adamczyk X 2, Pereira, Pobudzin, Hlebowicz, Krasnodębska, Sławiński, Klarenbach, Gargas.

To są groźby karalne. Myślę, że dla bezpieczeństwa swoich rodzin powinny te osoby złożyć zawiadomienie do prokuratury

w2016-08-09 13:10
00

Drodzy koledzy po fachu – jak mniemam tego typu strony odwiedzają ludzie z branży – apeluje o spokojną ocenę sytuacji. Nic się nie zmieniło . Tvp było, jest i chyba jeszcze długo będzie łupem politycznym. Przepracowałem tam siedem lat (91-98). Jak ktoś ma trochę oleju w głowie i decyduje się na pracę w tej instytucji to musi się liczyć z tym, że po zmianie władzy będzie miotła. Nie znam Pana Pudziana osobiście, na podstawie materiałów z anteny nie zatrudniłbym, ale to moja ocena. Apeluję jednak abyśmy się branżowo nie obrażali. Teleexpres był już „sldowski”, „pslowski”, „platformaerski”. nihil novi sub sole, będzie pisowski. Jedyna rada – nie oglądać. I przypomnę, że zazwyczaj"WŁADZA" w tvp obraca się przeciwko temu kto ją ma.


Obawiam się, że możesz nie mieć racji. Tym razem w starej grze jest nowy akcent. Akcent przesady.

Tym razem przy stoliku do pokera zasiadł ktoś, kto uważa, że tu się gra w kręgle.

Lub inaczej: pasterzem został ktoś, kto doi tyle mleka, że owcom nie starcza do wykarmienia swych młodych.

prawnik2016-08-09 13:32
00


To są groźby karalne. Myślę, że dla bezpieczeństwa swoich rodzin powinny te osoby złożyć zawiadomienie do prokuratury


Ja też nie lubię tego rodzaju wezwań. Przypominają mi listy proskrypcyjne.
Niestety, przerabialiśmy już to zagadnienie prawne w oparciu o (ze smutkiem odnotuję: zakończone uniewinnieniami) procesy dotyczące gróźb kamieniczników, oraz o listy domniemanych "Żydów", "zdrajców Narodu", etc.

Problem prawny polega na tym, że żadna wypowiedziana wprost groźba zazwyczaj nie pada.

A do istnienia przestępstwa groźby karalnej wymagane jest spełnienie obu przesłanek: zarówno przesłanki wypowiedzenia groźby, jak i przesłanki bezprawności (sprzeczności z porządkiem prawnym) takiej groźby.

Osoba oskarżana o to, że "grozi" osobom na liście, przed prokuratorem odpowie: "Ja tylko chwalę ich czyny i apeluję, by ich wspaniałe nazwiska zostały zapamiętane. Czego ode mnie chcecie, całym sercem popieram ich, dlatego chcę, by zostali zapamiętani!".

Reasumując: występują na świecie rzeczy nieprzyjemne, nawet naganne, lecz niekaralne lub trudne do ukarania. I muszą występować, bo inaczej karalibyśmy, jak u Orwella za "myślozbrodnie".

prawnik2016-08-09 13:49
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas