Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Kawa na ławę” liderem cotygodniowych programów publicystycznych
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
MAGLOWANIE KAWY CEPEM
"Oglądalność" tego bełkotu wynika li tylko z pory nadawania w niedzielne przedpołudnie, kiedy nic ciekawszego nie ma w stacjach newsowych. Niektórych widzów, a przede wszystkim samego prowadzącego, być może bawi paplanina kilku tych samych panów, z której nigdy nic mądrego nie wynika. Mnie osobiście denerwuje jazgot, gorszy niż dawniej kilku bab w maglu, nad którym nie tylko nie jest w stanie zapanować red. Rymanowski, ale i sam głupkowato wprowadza chaos. Osamotniony przedstawiciel partii rządzącej jest jak jeden przeciwko wszystkim, a raczej - wszyscy przeciwko jednemu. Z Kłopotkiem na czele. A już tylko wyłącznie uśmiech pobłażania wzbudzają "agenci" PiS klecący jak mantrę wyuczone z całego tygodnia bzdurne cytaty za swoim guru - prezesem. Dobrze byłoby, aby czasem red. Rymanowski wieczorową porą sam odsłuchał swój program, zastanowił nad jego formułą i własnym portretem niezdarnego fajtłapy.
Mam pytanie, czy zaproszeni tam goście występują za darmo , czy TV im za taki występ płaci? Ktoś wie?
Program "Kawa na ławę" to żenujący przykład braku umiejętności prowadzenia kulturalnej dyskusji przez niektórych posłów; wzajemne przekrzykiwanie się i przerywanie sobie nawzajem jest dla przeciętnie kulturalnego widza trudne w odbiorze i stresujące; bardzo proszę Redaktora Rymanowskiego o wprowadzenie zdecydowanych reguł zabierania głosu przez dyskutantów; ten program to bardzo zła reklama znajomości retoryki, a właściwie braku jej znajomości (!) wśród części naszych posłów.