Trochę odrealniony też nasz Karolek...

Helou, mamy złotą palmę w Cannes??? Rzeczywiście nic o tym nie mówili...

Relacje w polskich mediach pojawiły się dzień lub dwa po seansie w Cannes. Mieliśmy zatem informacje o przejściu Dody po czerwonym dywanie czy odpadnieciu polskiego reprezentanta z Eurowizji i ani słowa o sukcesie filmu pana Pawlikowskiego. Smutne to i niestety typowe dla polskich mediów. Wystarczy, że któryś z polityków złapie gumę albo, któraś z pseudo gwiazdek serialowych pokaże majtki dostaje o tym automatyczne powiadomienia. Kiedy dzieje się coś naprawdę ważnego to nasze media są już przeformatowane tak, że nawet tego nie zauważają.