Weszłam na profil tej pani niby-stylistki i to jest zwyczajna patoinfluencerka, aż dziwne, że poważne marki wchodzą z kimś takim we współpracę.

Znana? Pierwszy raz o niej słysze. Gdybym nie czytał WM to wogóle bym o niej nic nie wiedział.

Przecież to nie o to poszło! Laurella pisała o tym, ze projektuje i produkuje ubrania w Polsce, a przy tej sukience wyszło na jaw, ze jednak nie i na to stylistka zwróciła uwagę. Sklep pousuwał informacje na ten temat od komentarza Domaradzkiej i bronil się przed dalsza krytyka. Swoją drogą stylistka ma cięty język, ale nie podoba mi się odwracanie kota ogonem. Laurella powinna ponieść odpowiedzialność za wprowadzanie w błąd konsumentów. Domaradzka słynie tez z afery metkowej Jessici Mercedes - tez jej wszyscy na początku bronili