Publikacja prywatnych rozmów powinna być zakazana. Przy zakrapianych biesiadach ludzie plotą różne rzeczy, często przerażające. Każdy zna to z własnego doświadczenia. Podsłuch i publikacja takich pseudodyskusji są bez sensu oraz są niedopuszczalne, bo dziś można nagrać każdego w każdej sytuacji, a w takim nagraniu znajdzie się wypowiedzi podpadające pod paragraf. Ostatnio byłem przypadkowym świadkiem rozmowy dwóch podpitych emerytów na bazarku. Gdyby ich bełkot brać na poważnie oraz uwierzyć w niemal globalne możliwości i koneksje ich rodzin, to byłaby grubsza afera. A awantura zaczęła się od sporu o to, że sprzedawczyni za dużo policzyła im za pomidory i szczypior.
Gawryłło2016-05-02 14:04
00
Bardzo dobrze. Przecież to klasyczny "owoc zatrutego drzewa". Nigdzie na świecie sąd nie dopuściłby takiego dowodu. Zdobyte nielegalnie drogą przestępstwa. Należy ścigać przestępców, którzy dokonali nielegalnego nagrania. Zgodnie z prawem żądają zadośćuczynienia. Przestępcy dziennikarze powinni odpowiadać za słowo pisane.
Mag2016-05-05 20:39
00
I całkiem słusznie Kwach z Kaliszem wloką bandę łobuzów do sądu. Ta banda udajaca dziennikarzy tak się już rozwydrzyła, że zdaje im się że mogą robić wszystko, Podsłuchać każdego w kiblu, wleźć do łóżka, opluć kazdego kto im się nawinie, albo kto im zapłaci. Szkoda jedynie, że sądy w tych sprawach tak wolno działąją. I że kary finansowe są zbyt niskie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Kalisz i Kwaśniewski chcą przeprosin i 200 tys. zł od „Do Rzeczy” za publikację ich podsłuchanej rozmowy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Publikacja prywatnych rozmów powinna być zakazana. Przy zakrapianych biesiadach ludzie plotą różne rzeczy, często przerażające. Każdy zna to z własnego doświadczenia. Podsłuch i publikacja takich pseudodyskusji są bez sensu oraz są niedopuszczalne, bo dziś można nagrać każdego w każdej sytuacji, a w takim nagraniu znajdzie się wypowiedzi podpadające pod paragraf. Ostatnio byłem przypadkowym świadkiem rozmowy dwóch podpitych emerytów na bazarku. Gdyby ich bełkot brać na poważnie oraz uwierzyć w niemal globalne możliwości i koneksje ich rodzin, to byłaby grubsza afera. A awantura zaczęła się od sporu o to, że sprzedawczyni za dużo policzyła im za pomidory i szczypior.
Bardzo dobrze. Przecież to klasyczny "owoc zatrutego drzewa". Nigdzie na świecie sąd nie dopuściłby takiego dowodu. Zdobyte nielegalnie drogą przestępstwa. Należy ścigać przestępców, którzy dokonali nielegalnego nagrania. Zgodnie z prawem żądają zadośćuczynienia. Przestępcy dziennikarze powinni odpowiadać za słowo pisane.
I całkiem słusznie Kwach z Kaliszem wloką bandę łobuzów do sądu.
Ta banda udajaca dziennikarzy tak się już rozwydrzyła, że zdaje im się że mogą robić wszystko, Podsłuchać każdego w kiblu, wleźć do łóżka, opluć kazdego kto im się nawinie, albo kto im zapłaci.
Szkoda jedynie, że sądy w tych sprawach tak wolno działąją.
I że kary finansowe są zbyt niskie.