Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Rzecznik TK: reporter TVN24 natarczywy na dworcu wobec Julii Przyłębskiej, to nagonka poniżej standardów tabloidów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (34)
WASZE KOMENTARZE
Niedługo ci redakcyjni egzekutorzy, cyngle, będą walić tymi mikrofonami z kostkami TVN24 i TVNu rozmówców po głowach. Po czym będą nagrywać próby osłonienia się ofiary i przedstawiać jak ataki na siebie : - ))
Jak w tej słynnej karykaturze odwracającej relacje między agresorem a ofiarą zniekształconymi przez telewizor. Widzieliście to?
Przyłębską nienawidzili od pierwszego dnia urzędowania. Zanim cokolwiek powiedziała. Takie widocznie padają wytyczne na kolegiach, a wcześniej w telefonach, czy w rozmowach przy śmietnikach (jak z Hajdarowiczem i Grasiem w sprawie publikacji "Trotylu na wraku Tupolewa" w Rzepie)
Jak się przed tym bronić? Może każdy urzędnik za rządów PiSu powinien mieć asystenta, który takie spotkania z pseudodziennikarzami będzie rejestrował smartfonem, by potem po materiale w TVNie, zaprezentować w mediach społecznościowych całość przebiegu spotkania?
Ta telewizja już tyle nakłamała, że byłoby to wskazane.
Przychodzi koleś, zaczepia, czy jak Czułchnowski wyzywa nawet bez jednego pytania, a potem przedstawia się jak biedaczka.
Oj będą wam jeszcze płonąć wozy transmisyjne - czego nie popieram - ale ludzie czują ten fałsz.
W kiblu niedługo ją będą TVNowcy wypytywać o Trybunał.
Wczoraj bardziej natarczywy i zabawny był Radomir Witt, który biegał i zmuszał ministra Glińskiego do wypowiedzi na temat Polskiej Fundacji. Zawsze, to było tak, że wystarczyło w materiale powiedzieć, że nie udało nam się uzyskać informacji, bo stanowczo ktoś odmawia i czytelnik, widz, słuchacz sam sobie wyrabia zdanie. Dziś ci biedni reporterzy TVN muszą odwalać taką stopkę, że chyba potem samym im jest wstyd.