"film dokumentalny" oparty o archiwa, bez próby wcześniejszego dotarcia tzn. jeszcze za jego życia do Urbana, czy chociażby teraz do Moniki Olejnik, która jest na słynnym filmie, jak wsiada do auta Urbana...... Powinno być "film archiwalny". I jeszcze jedno - jak długo autor realizował ten materiał? Czy kilka miesięcy jak prawdziwy film, czy może kilkanaście dni, przy okazji innych fuch.....

Może niech nakręcą film jak to Jarek spał bohatersko do południa w dzień wprowadzenia stanu wojennego.

Urban nie mógł sobie wymarzyć, że reżimowa telewizja dwa miesiące po jego śmierci wyemituje o nim film. Śmiech zza grobu.