KOMENTARZE (18)
Kiedy trafiałem na audycję Jana Ptaszyna Wróblewskiego, to już nie zmieniałem fali. Genialny prezenter. Mistrz słowa. Tak się mówi do mikrofonu.
Duża strata w sensie ludzkim i muzycznym.
Przedwczoraj przechodziliśmy sobie we dwójkę po Warszawie, a tu mały plakat, zapraszający na koncert pod koniec maja. Pierwsze skojarzenie wtedy - a co, jeśli nie zdąży zagrać w tej Warszawie? No i niestety, koncert odbędzie się już gdzie indziej...
Nie żyje Jan Ptaszyn Wróblewski. Przez pół wieku opowiadał w Trójce o jazzie
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
miałam to sama każdy weekendowy poranek spędzałam z jego audycjami
Duża strata w sensie ludzkim i muzycznym.
Przedwczoraj przechodziliśmy sobie we dwójkę po Warszawie, a tu mały plakat, zapraszający na koncert pod koniec maja.
Pierwsze skojarzenie wtedy - a co, jeśli nie zdąży zagrać w tej Warszawie?
No i niestety, koncert odbędzie się już gdzie indziej...