Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jan Dworak o reformie medialnej PiS: bardzo źle jest pisać ustawy kierując się względami personalnymi
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
Ktoś i tak musi zająć się koncesjami, czy w ministerstwie, czy poza nim. Układ jest taki, że jeśli poza ministerstwem, to Sejm musi ustalać im płace, przyjmować corocznie sprawozdanie, a jeśli to zespół podległy ministrowi, to o zależność polityczną łatwiej. Nazywanie "narodowymi" media publiczne to tylko działanie propagandowe. Nie w nazwach problem, a w sposobie reformy. Publiczna jako tuba rządowa musi zostać ograniczona w ilości środków na realizację, czyli dość rozpasania na wiele programów i regionalizację. Ten 10-tysięczny aparat do zarabiania na naszych podatkach powinien być ograniczony do 1 tysiąca, jak w TVN, który jak widać radzi sobie z wieloma programami przy takim, jedno tysięcznym, zatrudnieniu. A opozycja zawsze może nadawać swój program w internecie - niskie koszty emisji.
W jednym programie rządowym (niech się nazywa "TV Info rządowa") i jednym radio rządowym (Polska to małe, słabe finansowo państwo, więc nie stać Polski na regionalizacje programów i wiele programów) powinny być wyłącznie wystąpienia rządu i emisje obrad Sejmu i Senatu. Nic więcej. Telewizje i radia komercyjne zajmą się resztą. My naród, nie życzymy sobie aby z naszych podatków 10 tysięcy pracowników robiło sobie używanie, a inni kolesie czerpali z dywident zarobki. Dla przykładu TVN zatrudnia tylko jeden tysiąc ludzi.