Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Ruszył proces Jakuba Żulczyka za nazwanie prezydenta Dudy "debilem". Pisarz nie przyznaje się do zarzutu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Te sofistyczne fikołki naszych tzw. uprzywilejowanych powinny być materiałem na jakieś poważne badania psychologiczno-socjologiczne. Wyobrażam sobie, jaką burzę rozpętałyby media lewicow-liberalne, gdyby pisarz lub artysta identyfikujący się z obozem prawicowym nazwał już nie tylko prezydenta jedynej słusznej opcji, ale jakiegoś podrzędnego posła, ministra lub aktywistę ww. słowem. To pokazuje poglądową schizofrenię tych ludzi. Wcześniej uchodziło im to na sucho, więc przyzwyczajeni do takiego rozpasania nadal popisują się swoją "tolerancją", która niestety działa tylko w jedną stronę. Czyli tak jakby ludzie tylko o ich poglądach lub zbliżonych zasługiwali na szacunek, a inni nie. Robespierre też uznawał tylko jednostki zgadzające się z nim jeden do jednego, myślących inaczej, nie daj boże samodzielnie, należy wypędzić jak najdalej. Szczególnie widać to podczas różnych, wygłaszanych ex cathedra, przez tzw. autorytety bzdur o totalitaryzmie, faszyzmie, braku demokracji i wolności słowa.
Czyli wbrew faktom nie przyznał się, że nazwał prezydenta "debilem", no co za debil.
Powiem ci więcej: znam jednego wicemarszałka sejmu, który inną osobę nazwał kretynem. tylko że to niestety "zwykla osoba" a nie ktoś ze świecznika PIS więc postępowanie nie będzie wszczęte....
Władza może obrażać ale władzy obrażać nie wolno? odpowiedz sobie sam na to pytanie