"Studiował filozofię, której nie skończył, gdyż – jak mówi – upomniała się o niego agencja Publicis" - prosta wymówka na brak wykształcenia. Dla mnie osobiscie osoba bez studiów, która wypowiada się o "niedouczonych" ludziach z agencji jest śmieszna.

Wszystko na własne życzenie w ślepej idiotycznej pogoni, bez zasad, za zleceniami za wszelką cenę. Ale podobno na głupotę nie ma lekarstwa :)... Więc po co się żalić. Rynek wszystkie kretynizmy jak zawsze zweryfikuje. Pozostaną ci którzy się dostosują i z dyrektorów zamienią w oblepiaczy, spawaczy, elektryków, itp... Powodzenia.

Ta cała reklama to jedno wielkie oszustwo i ściema, bezkarnych cwaniaków w biały dzień w świetle fleszy Pałacu Sprawiedliwości. Branża chora i pełna oszołomów, a weryfikacja rynku, to być może jedyne dostępne w tym kraju panaceum na otwarcie okien i oczyszczenie atmosfery.