Może to dość naiwne myślenie, ale wydaje mi się, że gdyby polskie platformy cyfrowe nadawałyby z innej, tańszej pozycji satelitarnej niż 13° E (Hotbird), to byłoby więcej chętnych na nadawanie kanałów w jakości HD. Za te same pieniądze, które na Hotbirdzie wydaje się na SD, na innych satelitach (nie wiem, jakie są koszty na innych pozycjach satelitarnych - możliwe, że taniej byłoby np. na satelitach należących do Astry czy chociażby na Amosie) można by było nadawać w HD. Być może nie wszyscy nadawcy zdecydowaliby się na przejście z SD na HD (wiadomo - oszczędności), ale stacji w najniższej rozdzielczości byłoby mimo wszystko mniej.

Nadawcy łaski nie robią. Jak nie potrafią zapewnić należytej jakości technicznej, to niech nie biorą się za robienie telewizji. Zresztą niska jakość techniczna tradycyjnej telewizji to jeden z powodów, dla którego ludzie uciekają do serwisów typu Netflix, Disney+ czy HBO Max (gdzie powoli standardem staje się 4K i HDR).

Co do operatorów - jak nie ma miejsca, to niech wywalą trochę tych klonów stacji tematycznych w SD, które niczego nowego nie wnoszą do oferty (podstawowy Nickelodeon w SD, AXN White/Black, Disney XD itp... zwłaszcza, że w ofercie są już odpowiedniki HD tych stacji)

@Karol. W teorii może masz rację co do zasięgu satelitów. A w praktyce? Mam zeza na Astrę i HotBird. Antena mała 60cm (ze starych czasów gdy wystarczała). Gdy pada lub mocno wieje to HotBird przycina lub ginie. A Astra jest stabilna