Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Czy warto kupić radioodbiornik DAB+? Ceny zaczynają się od 100 zł
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (64)
WASZE KOMENTARZE
"jakość programu w emisji cyfrowej powinna kształtować się na poziomie nie mniejszym 128 kb/s – 112 kb/s BEZ WZGLĘDU NA TO, czy jest to program muzyczny czy słowny (język polski z uwagi na tzw. „głoski szeleszczące” wymaga strumienia jak dla programu muzycznego)."
To pokazuje jakich ekspertów ma Rada; nawet nie istnieje nic takiego jak "głoski szeleszczące". Inna rzecz że poniżej 100kbs trudno coś upchnąć bez dedykowanego kodeka, trzeba by oprzeć standard na Opusie, ale komercja musiała zarobić.
Ja radia na DAB+ słucham już 8 lat. W domu mam 3 odbiorniki dab+. Dla mnie to na tę chwilę radio dab+ to normalna sprawa. Nie rozumiem tego całego zamieszania. A tym bardziej negatywnego nastawienia.
Nie wiem na ile jest pojęcie oficjalne (zwracam uwagę, że w Zielonej Księdze użyto zwroty "tzw." i umieszczono termin w cudzysłów), aczkolwiek spotyka się ten termin m.in. w materiałach dot. logopedii. Obejmuje ono takie spółgoski jak: "sz, cz, dż, dź, rz, ż, ś, ź, ć"
W kontekście DAB+ chodzi ogólnie o to, że polska mowa kompresuje się gorzej niż np. język angielski (stąd potrzebny większy bitrate, aby to skompensować).