Proponuję nominować tą panią do tytulu Hiena Roku 2012
winny2012-07-09 18:15
00
No cóz, znudziło się kierowanie kiepskim zespołem niezbyt udanych "osobowości dziennikarskich". Ale czego wymagać od naczelnej, która po ciężkiej pracy nad nowymi numerami, po powrocie z dalekiego zagranicznego urlopu, potrafiła jedynie zamiast słowa dziękuję powiedzieć, że widzi, że "praca was nie bawi" i zamykała się w swojej szklanej twierdzy, czekając na donosy. A nie każdy dostapił "widzenia". Czego mozna wymagać od naczelnej, która z tekstów, jakie dostawała na gotowych kolumnach, czytała jedynie leady i tytuły, bo środek czytali inni, dokładnie i odpowiedzialnie. Bycie celebrytą kosztuje. Jakże miło, kiedy np. koszta codziennych (niemałych} przejazdów taxi można wpisać w budżet i uciąć innym niecelebrytom traktowanym jak robactwo. Ciekawe qvo vadis I.B. Dokąd ON (J.D.) cię zaprowadzi... Menedżer musi szanować ludzi. Nie jesteś nim. Żal tych, którzy ci uwierzyli i mieli z tobą jakikolwiek kontakt. A teraz..... wybacz mi!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Izabela Bartosz nie jest już redaktor naczelną „Gali”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
Iza, wreszcie to zrobiłaś!
Proponuję nominować tą panią do tytulu Hiena Roku 2012
No cóz, znudziło się kierowanie kiepskim zespołem niezbyt udanych "osobowości dziennikarskich". Ale czego wymagać od naczelnej, która po ciężkiej pracy nad nowymi numerami, po powrocie z dalekiego zagranicznego urlopu, potrafiła jedynie zamiast słowa dziękuję powiedzieć, że widzi, że "praca was nie bawi" i zamykała się w swojej szklanej twierdzy, czekając na donosy. A nie każdy dostapił "widzenia". Czego mozna wymagać od naczelnej, która z tekstów, jakie dostawała na gotowych kolumnach, czytała jedynie leady i tytuły, bo środek czytali inni, dokładnie i odpowiedzialnie. Bycie celebrytą kosztuje. Jakże miło, kiedy np. koszta codziennych (niemałych} przejazdów taxi można wpisać w budżet i uciąć innym niecelebrytom traktowanym jak robactwo. Ciekawe qvo vadis I.B. Dokąd ON (J.D.) cię zaprowadzi... Menedżer musi szanować ludzi. Nie jesteś nim. Żal tych, którzy ci uwierzyli i mieli z tobą jakikolwiek kontakt. A teraz..... wybacz mi!