Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Im więcej lokalnych produkcji, tym wyższa opłata za pakiet z reklamami Netfliksa
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
„ W III kwartale br. największą popularnością na platformie w tym kraju cieszyły się produkcje anime, które niekoniecznie odniosłyby sukces na świecie”
Akurat japońskie anime na Netflix cieszy się globalną popularnością (stąd spore zaangażowanie Netflixa we własne produkcje w tym gatunku). W Japonii jest nieco większy wybór tytułów, ale to w dużej mierze kwestia licencjonowania (często poza Japonią prawa do danego serialu są już rozdysponowane przez inne platformy, np. Crunchyroll czy na wybranych rynkach przez Amazon Prime czy HiDive).
Ampere ze swoją opinią nt. rynku anime trafiło jak kulą w płot. Niestety podobnych bzdur naczytali się chyba menadżerowie z polskiego Amazona po zablokowaniu w Polsce większości katalogu anime w polskim Amazon Prime pod koniec 2020, mimo sporej popularności anime we Francji, Niemczech czy Włoszech. Nie mówiąc o rynku w USA, gdzie o fanów japońskiej animacji walczy wiele serwisów VOD (z Hulu, RetroCrush czy HiDive włącznie).
Netflix be like - podwyżka tu, opłata tam, a tantiem za odtwarzanie polskich utworów nie chcą płacić.