Stwierdziłam po obejrzeniu dziewięciu odcinków, że jeśli przełknie się rozczarowanie formą i zaakceptuje fakt, że ,,Korona królów" jest telenowelą, czyli najmniej ambitnym gatunkiem serialu, najmniej nadającym się do przekazywania ,,na poważnie" treści historycznych, to opowieść nadaje się do oglądania - coś się dzieje, a bieda realizacyjna jest już trochę mniej widoczna (przyzwyczajenie!).
magnolia2018-01-06 12:58
00
Skąd wyście pościągali tych klakierów? Cała obsada siedzi na forach i chwali, czy szejkermejkerowcy dostali rozkaz chwalenia Korony królów - uznając, że chwała telenoweli, to chwała partii i rządu? Że walka o honor telenoweli jest wojną zastępczą (proxy war) o wyborcę?
A nie prościej było dać więcej czasu scenarzystom. Więcej pieniędzy scenografom (na gościa śpiewajacego z playbacku się znalazły). Zamówić konsultacje historyczne w zakresie stroju, religii, uzbrojenia, potraw (historycy kosztują mało). Zapukać do zespołu rekonstrukcji średniowiecznej, żeby pokazali się ze swoimi obitymi tarczami i po prostu zrobili pokaż turnieju rycerskiego?
A tak wyszło nudne drewno. Z drewnianą grą, absurdalnymi dialogami, nudną akcją i biedną dekoracją.
I nie trzeba by było robić partyjnej klaki marnemu produktowi.
Świat jest wielki i w miarę otwarty. Ludzie naprawdę oglądają zagraniczne seriale. Legalnie lub piracko - coraz częściej legalnie. I wiedzą, jak wyglądają nowożytne produkcje kostiumowe.
prawnik2018-01-06 13:45
00
Oj, pani Łepkowsko, zanim się zacznie wygadywać takie dyrdymały, trzeba się z lekka trasnąć w łepek... Gdyby to „dzieło” nie było takie drewniane i bez tylu merytorycznych wpadek, jak "Zdrowaś Mario..." i pewne włoskie tańce na przykład, i nie wyglądało, jak występ amatorskiej grupy rekonstrukcyjnej, to nikt by wam takiej „promocji” nie robił.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ilona Łepkowska: „Korona królów” wciągnięta w tryby walki politycznej, dzięki wrzawie zyskuje tylko reklamę
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (41)
WASZE KOMENTARZE
Stwierdziłam po obejrzeniu dziewięciu odcinków, że jeśli przełknie się rozczarowanie formą i zaakceptuje fakt, że ,,Korona królów" jest telenowelą, czyli najmniej ambitnym gatunkiem serialu, najmniej nadającym się do przekazywania ,,na poważnie" treści historycznych, to opowieść nadaje się do oglądania - coś się dzieje, a bieda realizacyjna jest już trochę mniej widoczna (przyzwyczajenie!).
Skąd wyście pościągali tych klakierów? Cała obsada siedzi na forach i chwali, czy szejkermejkerowcy dostali rozkaz chwalenia Korony królów - uznając, że chwała telenoweli, to chwała partii i rządu?
Że walka o honor telenoweli jest wojną zastępczą (proxy war) o wyborcę?
A nie prościej było dać więcej czasu scenarzystom. Więcej pieniędzy scenografom (na gościa śpiewajacego z playbacku się znalazły). Zamówić konsultacje historyczne w zakresie stroju, religii, uzbrojenia, potraw (historycy kosztują mało). Zapukać do zespołu rekonstrukcji średniowiecznej, żeby pokazali się ze swoimi obitymi tarczami i po prostu zrobili pokaż turnieju rycerskiego?
A tak wyszło nudne drewno. Z drewnianą grą, absurdalnymi dialogami, nudną akcją i biedną dekoracją.
I nie trzeba by było robić partyjnej klaki marnemu produktowi.
Świat jest wielki i w miarę otwarty. Ludzie naprawdę oglądają zagraniczne seriale. Legalnie lub piracko - coraz częściej legalnie. I wiedzą, jak wyglądają nowożytne produkcje kostiumowe.
Oj, pani Łepkowsko, zanim się zacznie wygadywać takie dyrdymały, trzeba się z lekka trasnąć w łepek... Gdyby to „dzieło” nie było takie drewniane i bez tylu merytorycznych wpadek, jak "Zdrowaś Mario..." i pewne włoskie tańce na przykład, i nie wyglądało, jak występ amatorskiej grupy rekonstrukcyjnej, to nikt by wam takiej „promocji” nie robił.