WITAM. Mam swoje lata nie jeden remont wykonałem , ale inspiracje pani Doroty budzą wenie podziw . Jak oglądam ten program zastanawiamy się z żonom kto za to płaci .Czy właściciel mieszkania podaje kwotę za jaką mają wykonać remont, czy sponsor bierze na siebie koszty. Proszę o odpowiedź podaje swój adres wozniczka@onet.eu
piotr2019-01-27 15:58
00
Witam. Jestem wielką fanką demolki i budowania na gruzach. Mam problem z maleńkim mieszkankiem, w którym ma zamieszkać moja córka. Prawdziwe wyzwanie, "oszczędnościowe", nwm czy za Gierka, czy Gomułki jeszcze (1965 r), budowane w pijackim widzie, gdzie nie ma kąta prostego. Możliwe że mieszkanie ma jakiś ukryty potencjał, ale nie potrafimy go wykorzystać. Włożyłam dotąd już sporo wysiłku i pieniędzy. Dalej już nic nie wiem. Dobrnęłyśmy z córką do ściany. Wszelkie ekipy, które były dotąd jak widzą dwie niepełnosprawne kobitki, w rozterkach: 1. nie chcą podejmować się prac na małym metrażu- "nie opłacalne", 2. jeśli już naciągają cennik bez litości, 3. odwalają po łebkach i zostawiają SAJGON np. elektrycy 0,5 tony gruzu . Córka się uczy , ale nie wiem co będzie dalej. Wybrała trudny zawód, a jest po operacji, którą trzeba będzie powtórzyć. Ja jestem na rencie chorobowej i część życia spędzam u lekarzy. To mieszkanko to wyzwanie, dla osoby z doświadczeniem lub talentem wielkiej wyobraźni przestrzennej, wizjonera. Nam "wizje" idą kiepsko..... Mimo przeciwności, chciałabym by córka była sama sobie sterem, a i ona chciałaby uwolnić się od mamy i mamę od siebie. Mieszkanie w, którym powinien być na maksa wykorzystany każdy cm, mm i wykorzystany dobrze, z głową, zaplanowany......
Małgosia z córą W-wy2019-02-19 14:39
00
Witam. Jestem wielką fanką demolki i budowania na gruzach. Mam problem z maleńkim mieszkankiem, w którym ma zamieszkać moja córka. Prawdziwe wyzwanie, "oszczędnościowe", nwm czy za Gierka, czy Gomułki jeszcze (1965 r), budowane w pijackim widzie, gdzie nie ma kąta prostego. Możliwe że mieszkanie ma jakiś ukryty potencjał, ale nie potrafimy go wykorzystać. Włożyłam dotąd już sporo wysiłku i pieniędzy. Dalej już nic nie wiem. Dobrnęłyśmy z córką do ściany. Wszelkie ekipy, które były dotąd jak widzą dwie niepełnosprawne kobitki, w rozterkach: 1. nie chcą podejmować się prac na małym metrażu- "nie opłacalne", 2. jeśli już naciągają cennik bez litości, 3. odwalają po łebkach i zostawiają SAJGON np. elektrycy 0,5 tony gruzu . Córka się uczy , ale nie wiem co będzie dalej. Wybrała trudny zawód, a jest po operacji, którą trzeba będzie powtórzyć. Ja jestem na rencie chorobowej i część życia spędzam u lekarzy. To mieszkanko to wyzwanie, dla osoby z doświadczeniem lub talentem wielkiej wyobraźni przestrzennej, wizjonera. Nam "wizje" idą kiepsko..... Mimo przeciwności, chciałabym by córka była sama sobie sterem, a i ona chciałaby uwolnić się od mamy i mamę od siebie. Mieszkanie w, którym powinien być na maksa wykorzystany każdy cm, mm i wykorzystany dobrze, z głową, zaplanowany......
gosiaturek430@o2.pl mini kawalerka i bezradność2019-02-19 14:44
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
HGTV poszukuje uczestników do „Domowych rewolucji 2”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (42)
WASZE KOMENTARZE
WITAM. Mam swoje lata nie jeden remont wykonałem , ale inspiracje pani Doroty budzą wenie podziw . Jak oglądam ten program zastanawiamy
się z żonom kto za to płaci .Czy właściciel mieszkania podaje kwotę za jaką mają wykonać remont, czy sponsor bierze na siebie koszty.
Proszę o odpowiedź podaje swój adres wozniczka@onet.eu
Witam. Jestem wielką fanką demolki i budowania na gruzach. Mam problem z maleńkim mieszkankiem, w którym ma zamieszkać moja córka. Prawdziwe wyzwanie, "oszczędnościowe", nwm czy za Gierka, czy Gomułki jeszcze (1965 r), budowane w pijackim widzie, gdzie nie ma kąta prostego. Możliwe że mieszkanie ma jakiś ukryty potencjał, ale nie potrafimy go wykorzystać. Włożyłam dotąd już sporo wysiłku i pieniędzy. Dalej już nic nie wiem. Dobrnęłyśmy z córką do ściany. Wszelkie ekipy, które były dotąd jak widzą dwie niepełnosprawne kobitki, w rozterkach: 1. nie chcą podejmować się prac na małym metrażu- "nie opłacalne", 2. jeśli już naciągają cennik bez litości, 3. odwalają po łebkach i zostawiają SAJGON np. elektrycy 0,5 tony gruzu . Córka się uczy , ale nie wiem co będzie dalej. Wybrała trudny zawód, a jest po operacji, którą trzeba będzie powtórzyć. Ja jestem na rencie chorobowej i część życia spędzam u lekarzy. To mieszkanko to wyzwanie, dla osoby z doświadczeniem lub talentem wielkiej wyobraźni przestrzennej, wizjonera. Nam "wizje" idą kiepsko..... Mimo przeciwności, chciałabym by córka była sama sobie sterem, a i ona chciałaby uwolnić się od mamy i mamę od siebie. Mieszkanie w, którym powinien być na maksa wykorzystany każdy cm, mm i wykorzystany dobrze, z głową, zaplanowany......