ale o co chodzi? Już jest HABEŁO GO którego nikt nie ogląda.

Opóźnienie wejścia do Europy powinno być wykorzystane przez europejskie serwisy do zbudowania swoich pozycji. Idealny prezent od HBO dla rodzimych serwisów (tych już obecnych i tych, które jeszcze nie powstały). Kto prześpi ten czas na zbudowanie bazy widzów później może nie mieć już takiej okazji gdy na rynek wejdzie amerykański gigant ze sporym budżetem na promocje.

To jest takie pięknie nieistotne. Można jeść codziennie pizzę, można też katować mózg serialami o zerowej wartości. Tylko że efekty będą te same. W XVIII wieku była identyczna konkurencja na rynku księgarskim. Z czasem okazało się, że księgi filozoficzne i romanse są ważne, ale najważniejszy jest łeb na karku.