Sympatyczny redaktor z zakolami już nie taki sympatyczny jak na zdjęciach promujących Kanał Sportowy? Za dużo srok naraz, a tu jeszcze trzeba dbać o tzw. "kotów z Kongo", bo zachciało się być agentem piłkarskim.

Pieniądz nie śmierdzi...OK. Stara prawda. Prymitywne, agresywne dziennikarstwo na fundamentach hazardu? Można i tak. Panie Stanowski, coraz bardziej przypomina pan piłkarza Romana Koseckiego. On potrafił gole dla Polski strzelać, a pan? Zwalniać przez Messengera. Może jeszcze Orlen się połapie, z kim ma do czynienia...

Wygląda na to, że mejweni zrobili interes życia - zamiast siedzieć na du-pkach w Polsacie, zachciało im się internetów i bukmacherów. A reszta redakcji pewnie boi się teraz otworzyć messengera.