Ten wzrost sprzedaży odbywa się na tej zasadzie,że dzieci które chcą mieć dobrą ocenę z religii i nie popadać w konflikty z księdzem muszą kupować ten szmatławiec,który następnie używają do podcierana dupy kiedy w szkole skończy się papier toaletowy.
Leszek2013-11-21 09:30
00
wprost ma kuriozalne wyniki, sprzadaż egz tylko 61 tysi ale już rozpowszechnianie płatne aż 133 tys. Akcja godna Davida Copperfielda.
Ł.2013-11-21 09:38
00
Ciekawe kiedy UwagaŁże dojdzie do poniżej ZERO? Mogli utrzymać się na powierzchni, gdyby na stanowisku naczelnego i zastępcy zatrudniono ludzi znających się na dziennikarstwie, a nie manupulantów plujących żółcią. Za teksty płacono więcej niż za kilogram złomu. W dodatku niektórzy koledzy publikowali kupy, a też im za kał płacono. A redaktorzy wiedzieli jak i mieli czas na to, by z nieudolnych wypracowań pisanych na kolanie przez uczniów z technikum samochodowego zrobić tekst możli do opublikowania choćby w szkolnej gazetce.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
“Gość Niedzielny” liderem. “Uważam Rze” i “Gazeta Polska” na dużym minusie
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Ten wzrost sprzedaży odbywa się na tej zasadzie,że dzieci które chcą mieć dobrą ocenę z religii i nie popadać w konflikty z księdzem muszą kupować ten szmatławiec,który następnie używają do podcierana dupy kiedy w szkole skończy się papier toaletowy.
wprost ma kuriozalne wyniki, sprzadaż egz tylko 61 tysi ale już rozpowszechnianie płatne aż 133 tys.
Akcja godna Davida Copperfielda.
Ciekawe kiedy UwagaŁże dojdzie do poniżej ZERO? Mogli utrzymać się na powierzchni, gdyby na stanowisku naczelnego i zastępcy zatrudniono ludzi znających się na dziennikarstwie, a nie manupulantów plujących żółcią. Za teksty płacono więcej niż za kilogram złomu. W dodatku niektórzy koledzy publikowali kupy, a też im za kał płacono. A redaktorzy wiedzieli jak i mieli czas na to, by z nieudolnych wypracowań pisanych na kolanie przez uczniów z technikum samochodowego zrobić tekst możli do opublikowania choćby w szkolnej gazetce.