Gdzie my zyjemy, ze nagrania kompromitujace ludzi wplywowych wypuszczane sa tylko wtedy gdy druga strona moze uzyskac z tego korzysci? W tym przypadku promocja ksiazki. Zenada
asd2016-04-26 11:00
00
Powiedzieli głośno, no i cóż się stało? Jakie były dalsze kroki? Właśnie, żadne. Bo wszyscy zawsze wiedzieli, że to jedynie bezpodstawne paplanie urażonych przez zwolnienie axelków, które nie radziły sobie w pracy. Smutne.
Do TOS2016-04-26 11:02
00
Wielu ludzi faktycznie nie radziło sobie w pracy, bo Jankowski robił wszystko, by tak się stało.W Fakcie też od samego początku byli Niemcy, który doradzali, siedzieli na kolegiach, przy rysowaniu gazety itd. Więc nie oburzajmy się tak, że teraz na kolegia chodzi jakiś Peter. Jankowski od początku wiedział, że Niemcy chcą mieć wpływ na gazetę i grał tym wobec polskiego kierownictwa przez wiele lat. Straszył po prostu telefonem do Niemiec, komórką do szefa szefów. A teraz gdy wydawnictwo The Facto, które wydaje też wywiad z podsłuchującym kelnerem (i którym kierują publicyści prawicowi), ma wydać książkę Jankowskiego to nagle taka akcja. Jeśli on ma napisać prawdę w tej książce to mam nadzieję, że będzie o też o tym, jak się zachwycał stylem życia swoich niemieckich szefów, jak ich naśladował (samochód, ubiór itd.). Grzesiu, trzeba było pisarzem zostać to by cię znali bez takich wrzutek.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Fakt. Tak było naprawdę” - książka Grzegorza Jankowskiego o kulisach tworzenia tabloidu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (23)
WASZE KOMENTARZE
Gdzie my zyjemy, ze nagrania kompromitujace ludzi wplywowych wypuszczane sa tylko wtedy gdy druga strona moze uzyskac z tego korzysci? W tym przypadku promocja ksiazki. Zenada
Powiedzieli głośno, no i cóż się stało? Jakie były dalsze kroki? Właśnie, żadne. Bo wszyscy zawsze wiedzieli, że to jedynie bezpodstawne paplanie urażonych przez zwolnienie axelków, które nie radziły sobie w pracy. Smutne.
Wielu ludzi faktycznie nie radziło sobie w pracy, bo Jankowski robił wszystko, by tak się stało.W Fakcie też od samego początku byli Niemcy, który doradzali, siedzieli na kolegiach, przy rysowaniu gazety itd. Więc nie oburzajmy się tak, że teraz na kolegia chodzi jakiś Peter. Jankowski od początku wiedział, że Niemcy chcą mieć wpływ na gazetę i grał tym wobec polskiego kierownictwa przez wiele lat. Straszył po prostu telefonem do Niemiec, komórką do szefa szefów. A teraz gdy wydawnictwo The Facto, które wydaje też wywiad z podsłuchującym kelnerem (i którym kierują publicyści prawicowi), ma wydać książkę Jankowskiego to nagle taka akcja. Jeśli on ma napisać prawdę w tej książce to mam nadzieję, że będzie o też o tym, jak się zachwycał stylem życia swoich niemieckich szefów, jak ich naśladował (samochód, ubiór itd.). Grzesiu, trzeba było pisarzem zostać to by cię znali bez takich wrzutek.