No więc właśnie w tym rzecz i ci ludzie opowiadają o rzetelnym dz. i chcą edukować,a także mówią nam co jest nieprawdziwe i z kim,czym mamy walczyć;a spróbuj o tym dłużej mówić,pokazując przykłady,ale i krótko.Zaraz usłyszysz,żeś z tych a tych,a nie z tych właściwych. W tym sęk,że takie cykle trwają,biada nam biada dziennikarstwo się zapada,tylko my je możemy uratować. Ale kto to są ci my i co piszą,co potwierdzają,albo produkują, albo czym żyją przez cały dzień do wieczornego oczywiście cichego wyjaśnienia,o tym dlugoby trzeba;oczywiście potem albo są przeprosiny,albo nie, no ale spróbuj nagłośnić to usłyszysz,że babrzesz się w historii,że ile można,że to było wczoraj,kiedyś. Pewnie,że było i że jest mnóstwo ważniejszych, innych tematów. Ale _było,co też usiłuje się nam wyprzeć z pamięci,albo robi się tak,byśmy uznali,że tak wszyscy robią,że to nic takiego,że to był błąd. Dla jasności ja wierzę w błędy,w dobre intencje,choć nad tym pojeciem możnaby się dłuugo zatrzymać,bo co dla kogo w danej sytuacji i co z tego wynika...w pomyłki,w chęć poprawy i bycia lepszym,i nawet trzymając linię pewną czy styl,ton,zachowywaniu rzetelności,poziomu,wiarygodności. MOze to naiwne,ale wierzę. ale często wiadomo jak jest. Co teżnie zmienia faktu,osobny temat,że w nadgorliwości:musze być pierwszy... No,a potem słuchamy biada oj biada dziennikarstwo się zapada...Ale ten art.i tak jest dużo lepszy od poprzednich tego typu,poza tym wychodzi z tezy pięknej,która oby się sprawdziła,oby faktycznie weszła w życie.Choć brzmi trochę jak:po deszczu będzie albo grad albo słońce, które albo nie wyrządzą szkód,wzmocnią ludzi i roślinki,słońce,bo nie grad,albo spalą,zniszczą,etc... NIe od dziś wiemy,że internet stał się złem dla konkretnych korporacji,firm i mediów,gdy zaczął mówić nie ich głosem,albo gdyn ie ich głos stał się silniejszy;nie oceniam tu ani ich głosu ani tych innych i skutków.Więc co naprawdę jest przyszłością dziennikarstwa i czy to dobrze,zważywszy jakich mamy dziennikarzy,którzy sami siebie uznają,albo są przez niektórych uznawani za "poważnych",rzetelnych...Ale tak,myślę,że teza B.ma szansę,i brzmi bardzo kusząco i oby się sprawdziła,chciałbym. Tylko kto co przez nią rozumie?a takie to niby oczywiste i obiektywne...
ja2017-04-04 02:49
00
Zgadza się,ale pomijając też kwestie interpretacji,intencji i stylu przyjętego przez dane media,"szkołę"myślenia danego dziennikarza jak dotrzeć do ludzi, Kowalski może mówić o najmądrzejszym człowieku pseudoekspert;nawet w ostatnich dniach z tym się zetknąłem;inteligentna osoba nie zgadzając się z czyjąś tezą z czymś takich wyjechała.nO ktoś powie skoro to może nie taka...albo:a może miała rację. Co do faktów nie miała,co do ich interpretacji przez eksperta...prędzej,co do swoich kontrargumentów i interpretacji odwrotnie. Co oczywiście w tym rozważaniu,ktoś powie rozmydlaniu,nie powinno nam ujść uwadze,kto nam wykłada o rzetelnych prawdziwych newsach i kto nam mówi,które są nieprawdziwe i po co.Oczywiście cel nie musi zawsze być,ale...i nie ma co okolicznościami,choć tych jest wiele,usprawiedliwiać. no,np. takie lansowanie tezy za darmo,albo za opłatą,że wszyscy,którzy mają inne zdanie są ruskimi trollami.Wygodne,to są ci sami ludzie,którzy wyzywali innych,nierzadko tych samych od rusofobów. nIeraz ktoś celowo kłamie,zmyśla informacje,z których inni muszą się tłumaczyć,no właśnie informacje,sam napisałem to słowo...cały dzień,a nieraz swą interpretację... Ale co,gdy obie strony podają fakty,ale jako jedynie słuszną tezę;obaj są rzetelni,choc intencje..ale...a co dopiero gdy tamte.I tak ciągle słyszymy,że ci,co nie zgadzają się na robienie świata takim,jakim go widzą pewne środowiska,w tym dziennikarskie to proruscy,albo pracujący z dla ruskich...jeszcze ni edawno to byli jacjonalisci,których obchodzi tylko własny w przenośni i dosłownie własny nos;ale to się nie musi wykluczać,ba można to pogodzić. Jeśli można pogodzić wyzywanie kogoś od rusofobów i ruskich trolli. Prawdą jest natomiast,że ruscy trolle istnieją,że ten i ów pracuje dla z Rosją,jest prorosyjski,nacjonalistą,czy utrzymywał kontakty.Tylko,że ci co to często wytykają,poza piszącymi niektórymi z własnej gorliwości,przekonania,czy za opłatą zwykłymi internautami,sami te interesy prowadzili-prowadzą w najlepsze. I tak to się kręci,a obok kłamstwa,albo rzeczywiście poparte faktami,ale nie mające nic poza tym wspólnego z rzeczywistoscią newsy. Jeśli podasz news niezgodny z ich linią...kiedyś powiedzieliby,a nawet zdarza się to i dziś,że wtedy to było wtedy,a wy co,gorsi przecie,albo ci twoi,albo okoliczności się zmieniły,ale prędzej cię zablokują i faktycznie uznają twój news za fn.Tylko oczywiście raz można to udowodnić,raz nie.kiedyś w fn.chodziło o całkowite zmyślanie,częściowo prawdziwy news obroni sięnie tylko dlatego,że bywa bardziej prawdopodobny i jest częściowo prawdziwy,ale właśnie można się powołać na fakty wnim zawarte i interpretacje,wolnosć dziennikarską itd.I co zrobisz? I tak ci edukatorzy będą jeździć i bredzić w Polsce i na świecie,że są nękani i żyją w dyktacie.Ci rzetelni.A to co robią z informacjami wszyscy inni...nie mówię przecie,że tamci mają monopol na prawdę a ci na fn.oczywiście, że nie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Fake news to szansa dla rzetelnego dziennikarstwa, ale potrzebna edukacja odbiorców
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
No więc właśnie w tym rzecz i ci ludzie opowiadają o rzetelnym dz. i chcą edukować,a także mówią nam co jest nieprawdziwe i z kim,czym mamy walczyć;a spróbuj o tym dłużej mówić,pokazując przykłady,ale i krótko.Zaraz usłyszysz,żeś z tych a tych,a nie z tych właściwych. W tym sęk,że takie cykle trwają,biada nam biada dziennikarstwo się zapada,tylko my je możemy uratować. Ale kto to są ci my i co piszą,co potwierdzają,albo produkują, albo czym żyją przez cały dzień do wieczornego oczywiście cichego wyjaśnienia,o tym dlugoby trzeba;oczywiście potem albo są przeprosiny,albo nie, no ale spróbuj nagłośnić to usłyszysz,że babrzesz się w historii,że ile można,że to było wczoraj,kiedyś. Pewnie,że było i że jest mnóstwo ważniejszych, innych tematów. Ale _było,co też usiłuje się nam wyprzeć z pamięci,albo robi się tak,byśmy uznali,że tak wszyscy robią,że to nic takiego,że to był błąd. Dla jasności ja wierzę w błędy,w dobre intencje,choć nad tym pojeciem możnaby się dłuugo zatrzymać,bo co dla kogo w danej sytuacji i co z tego wynika...w pomyłki,w chęć poprawy i bycia lepszym,i nawet trzymając linię pewną czy styl,ton,zachowywaniu rzetelności,poziomu,wiarygodności. MOze to naiwne,ale wierzę. ale często wiadomo jak jest. Co teżnie zmienia faktu,osobny temat,że w nadgorliwości:musze być pierwszy...
No,a potem słuchamy biada oj biada dziennikarstwo się zapada...Ale ten art.i tak jest dużo lepszy od poprzednich tego typu,poza tym wychodzi z tezy pięknej,która oby się sprawdziła,oby faktycznie weszła w życie.Choć brzmi trochę jak:po deszczu będzie albo grad albo słońce, które albo nie wyrządzą szkód,wzmocnią ludzi i roślinki,słońce,bo nie grad,albo spalą,zniszczą,etc...
NIe od dziś wiemy,że internet stał się złem dla konkretnych korporacji,firm i mediów,gdy zaczął mówić nie ich głosem,albo gdyn ie ich głos stał się silniejszy;nie oceniam tu ani ich głosu ani tych innych i skutków.Więc co naprawdę jest przyszłością dziennikarstwa i czy to dobrze,zważywszy jakich mamy dziennikarzy,którzy sami siebie uznają,albo są przez niektórych uznawani za "poważnych",rzetelnych...Ale tak,myślę,że teza B.ma szansę,i brzmi bardzo kusząco i oby się sprawdziła,chciałbym. Tylko kto co przez nią rozumie?a takie to niby oczywiste i obiektywne...
Zgadza się,ale pomijając też kwestie interpretacji,intencji i stylu przyjętego przez dane media,"szkołę"myślenia danego dziennikarza jak dotrzeć do ludzi, Kowalski może mówić o najmądrzejszym człowieku pseudoekspert;nawet w ostatnich dniach z tym się zetknąłem;inteligentna osoba nie zgadzając się z czyjąś tezą z czymś takich wyjechała.nO ktoś powie skoro to może nie taka...albo:a może miała rację. Co do faktów nie miała,co do ich interpretacji przez eksperta...prędzej,co do swoich kontrargumentów i interpretacji odwrotnie.
Co oczywiście w tym rozważaniu,ktoś powie rozmydlaniu,nie powinno nam ujść uwadze,kto nam wykłada o rzetelnych prawdziwych newsach i kto nam mówi,które są nieprawdziwe i po co.Oczywiście cel nie musi zawsze być,ale...i nie ma co okolicznościami,choć tych jest wiele,usprawiedliwiać.
no,np. takie lansowanie tezy za darmo,albo za opłatą,że wszyscy,którzy mają inne zdanie są ruskimi trollami.Wygodne,to są ci sami ludzie,którzy wyzywali innych,nierzadko tych samych od rusofobów.
nIeraz ktoś celowo kłamie,zmyśla informacje,z których inni muszą się tłumaczyć,no właśnie informacje,sam napisałem to słowo...cały dzień,a nieraz swą interpretację...
Ale co,gdy obie strony podają fakty,ale jako jedynie słuszną tezę;obaj są rzetelni,choc intencje..ale...a co dopiero gdy tamte.I tak ciągle słyszymy,że ci,co nie zgadzają się na robienie świata takim,jakim go widzą pewne środowiska,w tym dziennikarskie to proruscy,albo pracujący z dla ruskich...jeszcze ni edawno to byli jacjonalisci,których obchodzi tylko własny w przenośni i dosłownie własny nos;ale to się nie musi wykluczać,ba można to pogodzić. Jeśli można pogodzić wyzywanie kogoś od rusofobów i ruskich trolli.
Prawdą jest natomiast,że ruscy trolle istnieją,że ten i ów pracuje dla z Rosją,jest prorosyjski,nacjonalistą,czy utrzymywał kontakty.Tylko,że ci co to często wytykają,poza piszącymi niektórymi z własnej gorliwości,przekonania,czy za opłatą zwykłymi internautami,sami te interesy prowadzili-prowadzą w najlepsze.
I tak to się kręci,a obok kłamstwa,albo rzeczywiście poparte faktami,ale nie mające nic poza tym wspólnego z rzeczywistoscią newsy.
Jeśli podasz news niezgodny z ich linią...kiedyś powiedzieliby,a nawet zdarza się to i dziś,że wtedy to było wtedy,a wy co,gorsi przecie,albo ci twoi,albo okoliczności się zmieniły,ale prędzej cię zablokują i faktycznie uznają twój news za fn.Tylko oczywiście raz można to udowodnić,raz nie.kiedyś w fn.chodziło o całkowite zmyślanie,częściowo prawdziwy news obroni sięnie tylko dlatego,że bywa bardziej prawdopodobny i jest częściowo prawdziwy,ale właśnie można się powołać na fakty wnim zawarte i interpretacje,wolnosć dziennikarską itd.I co zrobisz? I tak ci edukatorzy będą jeździć i bredzić w Polsce i na świecie,że są nękani i żyją w dyktacie.Ci rzetelni.A to co robią z informacjami wszyscy inni...nie mówię przecie,że tamci mają monopol na prawdę a ci na fn.oczywiście, że nie.