Krzysztof Kwacz z Get More Social mówi tak: "- Właśnie przez swoją niszowość i większą ilość aktywnych zaciekawionych tematem fanów bardziej skorych do komunikacji z marką - mówi Krzysztof Kwacz". Prowadzę fanpage dla dość niszowego, bo bardzo merytorycznego serwisu ObserwatorFinansowy.pl - finanse publiczne, makroekonomia itp, czyli same trudne tematy. Nie dla każdego. Zgromadziliśmy ponad 9 tys. fanów, komunikujemy się z nimi niemal wyłącznie postami nazwę je poważnymi. Bez kotów, bez memów, sporo tematycznych infografik, podsuwamy analizy, wywiady. To nie sa łatwe tematy, ale dotąd średnią wyświetleń na tablicach mieliśmy na poziomie połowy liczby fanów. Zupełnie nieźle. Duży odsetek przekierowań do serwisu. Widać było, że większość fanów to nie są ludzie przypadkowi, tylko ci, którzy naprawdę interesują się naszą tematyką. Nowy edge rank obnizył "wyświetlalność" do minimum. Takiego, z którego my sami się śmiejemy, bo unaczej sie nie da. Wg licznika FB trzy wczorajsze posty z linkami wyświetliły się łącznie - uwaga - 44 osobom, w tym jeden z nich widziało słownie osiem osób (niezły miał wynik, bo polubiła go więcej niż połowa :) Post piąty, ze zdjęciem, niespełna 300 osób. To tyle na temat promowania dobrych treści w FB. Cały serwis Obserwatora działa na szczęście non-profit, ma szerzyć wiedzę ekonomiczną i chwała właścicielowi za to, że chce prowadzić taką działalność, bo czytelników przybywa, ludzie dyskutują pod tekstami zamiast się wyzywać i hejtować, dzielą się tekstami, wracaja do nich nawet po paru miesiącach. Nie jesteśmy rozliczani z klików, lajków i tak dalej. Ale ci, którzy są znaleźli się w pułapce. Zapłacili za pozyskanie fanów (w taki czy inny sposób) a teraz maja płacić za to, żeby ci sami fani widzieli ich posty? To chyba złamanie niepisanej umowy. Obecna polityka FB zamiast tworzyć balans może go zepsuć. Mniej kotów? Świetnie, ale czy nie będzie się równać więcej postów opłaconych, czyli postów tych, których stać na wielkie kampanie? Jesli zaś ludziom zaczną przeważać na tablicach posty firm moto, coli, płynu do płukania majtek z dużej grupy chemicznej itd. to balans i atrakcyjność będą ostatnią rzeczą, którą FB będzie mógł się pochwalić. Chyba, że uczciwie przyjmiemy iż FB jest spółką giełdową, musi zarabiać, zmienił model i przekształca forum społecznościowe w społecznościowe forum marketingowe, gdzie stały bywalec ma być bombardowany. Ludzie łykają dzis tyle reklam, że łykną więcej, ale żeby powiedzieć co myślą, a nie co zjedli - przeniosą się na Twitter. Pozdrawiam.
ObserwatorFinansowy.pl2013-12-18 12:47
00
Każdy kto wplata w swoją wypowiedź stwierdzenia "marketer", "monetyzacja" oraz "brak profesjonalizmu" jest zwykle pseudowyształconym pseudospecjalistą i pseudosprzedsiębiorcą.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Facebook tnie zasięg fanpage’y. Co na to marketerzy? (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Krzysztof Kwacz z Get More Social mówi tak: "- Właśnie przez swoją niszowość i większą ilość aktywnych zaciekawionych tematem fanów bardziej skorych do komunikacji z marką - mówi Krzysztof Kwacz". Prowadzę fanpage dla dość niszowego, bo bardzo merytorycznego serwisu ObserwatorFinansowy.pl - finanse publiczne, makroekonomia itp, czyli same trudne tematy. Nie dla każdego. Zgromadziliśmy ponad 9 tys. fanów, komunikujemy się z nimi niemal wyłącznie postami nazwę je poważnymi. Bez kotów, bez memów, sporo tematycznych infografik, podsuwamy analizy, wywiady. To nie sa łatwe tematy, ale dotąd średnią wyświetleń na tablicach mieliśmy na poziomie połowy liczby fanów. Zupełnie nieźle. Duży odsetek przekierowań do serwisu. Widać było, że większość fanów to nie są ludzie przypadkowi, tylko ci, którzy naprawdę interesują się naszą tematyką. Nowy edge rank obnizył "wyświetlalność" do minimum. Takiego, z którego my sami się śmiejemy, bo unaczej sie nie da. Wg licznika FB trzy wczorajsze posty z linkami wyświetliły się łącznie - uwaga - 44 osobom, w tym jeden z nich widziało słownie osiem osób (niezły miał wynik, bo polubiła go więcej niż połowa :) Post piąty, ze zdjęciem, niespełna 300 osób. To tyle na temat promowania dobrych treści w FB. Cały serwis Obserwatora działa na szczęście non-profit, ma szerzyć wiedzę ekonomiczną i chwała właścicielowi za to, że chce prowadzić taką działalność, bo czytelników przybywa, ludzie dyskutują pod tekstami zamiast się wyzywać i hejtować, dzielą się tekstami, wracaja do nich nawet po paru miesiącach. Nie jesteśmy rozliczani z klików, lajków i tak dalej. Ale ci, którzy są znaleźli się w pułapce. Zapłacili za pozyskanie fanów (w taki czy inny sposób) a teraz maja płacić za to, żeby ci sami fani widzieli ich posty? To chyba złamanie niepisanej umowy. Obecna polityka FB zamiast tworzyć balans może go zepsuć. Mniej kotów? Świetnie, ale czy nie będzie się równać więcej postów opłaconych, czyli postów tych, których stać na wielkie kampanie? Jesli zaś ludziom zaczną przeważać na tablicach posty firm moto, coli, płynu do płukania majtek z dużej grupy chemicznej itd. to balans i atrakcyjność będą ostatnią rzeczą, którą FB będzie mógł się pochwalić. Chyba, że uczciwie przyjmiemy iż FB jest spółką giełdową, musi zarabiać, zmienił model i przekształca forum społecznościowe w społecznościowe forum marketingowe, gdzie stały bywalec ma być bombardowany. Ludzie łykają dzis tyle reklam, że łykną więcej, ale żeby powiedzieć co myślą, a nie co zjedli - przeniosą się na Twitter. Pozdrawiam.
Każdy kto wplata w swoją wypowiedź stwierdzenia "marketer", "monetyzacja" oraz "brak profesjonalizmu" jest zwykle pseudowyształconym pseudospecjalistą i pseudosprzedsiębiorcą.