Zupełnie nie dziwi mnie ta zorganizowana akcja środowisk lewicowych. Można zasłaniać się walką z rasizmem, ksenofobią i dziesiątkami innych -izmów/fobii. Prawda jest jednak inna: ci ludzie w większości przypadków przegrywają w merytorycznej dyskusji bez inwektyw. Skoro nie potrafią wygrać dyskusji w sposób uczciwy, to zdecydowali się na zabieg, który nie dopuści do żadnej dyskusji. Kłopotliwych uczestników wykluczy się z klubu dyskusyjnego i problem sam się rozwiąże. Prawda? Nie prawda. Wyrzuceni z Facebooka narodowcy przeniosą się gdzie indziej. Lewica będzie korzystała z Facebooka, który od teraz stanie się czymś na wzór znanych z amerykańskich uniwersytetów "safe spaces". Narodowcy na sobie znanych stronach nadal będą umawiać się na Marsze Niepodległości, sprzątanie grobów Powstańców Warszawskich i inne tego typu akcje. Jedyny sukces jaki odniosła ta akcja, to jeszcze większe zradykalizowanie się gimbusów od "raz sierpem, raz młotem...." nie zdziwi mnie, gdy te prześladowane za swoje "niepoprawne" poglądy gimbusy wypełnią deklarację członkowską ONR. Czy o to właśnie chodziło?

Już nie mogę się doczekać protestów obrońców wolności słowa i konstytucji.

Polscy hakerzy, wzywam Was do blokady Facedzbuka !!!!