Zetkowemu zespołowi przyda się przewietrzenie szaf, bo kilka osób się zasiedziało i wydaje im się, że wciąż mogą dyktować warunki (niektórzy reporterzy i depeszowcy). Ogień pod krzesłem przyda się też ekipie z agorowego newsroomu, bo orłów za wielu tam nie ma, a robienie ogólnopolskiego, dużego radia to jednak jest bajka wielu nieznana. Jest w Radiu Zet sporo tęgich głów, którym koledzy i koleżanki z Agory mogą pozazdrościć warsztatu i lekkości jego wykonywania. I odwrotnie. Naturalne więc, że te zespoły trzeba wymieszać, zostawiając najlepszych, jednocześnie wystawiając poza nawias słabszych. Musi też zostać "środek", bo ktoś musi robić, a zespołu z samych talentów się nie buduje. Pozornie karty rozdaje Agora, jednak na sukces Agory od lat pracuje wielu, którzy przeszli tam z Eurozet, wciąż są i wciąż mają sporo do powiedzenia. I pamiętajmy, że Eurozet w nieszczęśliwych czasach niskiego prezesa tak strasznie rozwalił kadry, że jest teraz ostatni dzwonek na to, by przeprosić się z dojrzałymi radiowcami i wchłonąć ich znów do siebie. Wszystko zależy od mądrości nowych szefów. I od tego, czy tamci w ogóle będą mieli ochotę na zanurzenie się w bajorku kolejny raz. Tak, czy siak, powodzenia i stalowych nerwów, bo lekko nie będzie.

Prezesów 373464 a robić ni ma komu!

Kochajcie za wczasu prezesów 😂 Bo tak szybko odchodzą 😂🥶