Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Polsat zyska dzięki Miszczakowi? „Próba uratowania linearnej telewizji”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (47)
WASZE KOMENTARZE
zarzut, że day time zbudowany jest pod emerytów jest z d...y, bo kto ogląda telewizję w day time - ludzie na etatach? :)))))
akurat ramówka TVN zbudowana jest bardzo logicznie i wyciska z contentu wszystko, co się da. znawcy....
Drodzy Państwo, wystarczy sobie zadać pytanie czy akcje Grupy Polsat wzrosną, kiedy wyjdzie news o E. Miszczaku, czy spadną? oczywiście, że wzrosną i to 2-cyfrowo. N. Terentiew będzie z uśmiechem witać następcę na Ostrobramskiej, bo samym newsem zarobi na jej "odpoczynek" i własną, solidną i uzasadnioną gażę. Edwardzie, powodzenia!
Muszę przyznać, że takich kocopołów nie czytałem dawno. Jednak w Polsce „dyrektor” to zawód i niekoniecznie oznacza eksperckość.
Telewizja linearna umiera od co najmniej kilkunastu lat. I jak na razie w tym „agonalnym” stanie radzi sobie nieźle Owszem, zmieniają się przyzwyczajenia widzów, ale ci, nawet jeśli przesiadają się na streaming, to również oglądają produkcje w dużej części zrealizowane przez stacje telewizyjne i/lub medialne korporacje.
Pisanie o zasługach Miszczaka podpierając się „Na Wspólnej” jest mocno chybione, bo od dłuższego czasu serial ten akurat traci widzów. A, że „soap” potrzebuje czasu na zbudowanie widowni, to wiedzą wszyscy, co mają cokolwiek z programmingiem wspólnego.
Jak ktoś się interesuje, to wie, że Polsat ma w tym momencie w realizacji więcej seriali jednocześnie niż TVN kiedykolwiek w swojej historii. I są wśród nich rzeczy z potencjałem. A przede wszystkim, różnorodne, a nie tylko wymęczone kryminały, których nikt już nie chce oglądać.