Taki "hit" jak "Bodo". Tyle, że BE miał dużo większy budżet, ale tak samo mizernie napisany scenariusz i tak samo mizernie wypadają aktorzy... Szkoda, że znowu wtopa. Widziałam dwa odcinki, na kolejne już się nie skuszę.
mar2017-02-22 03:32
00
zeby sprzedać to najpierw musi się znalezć kupiec, a tu cienko to widzę. Kto by to chciał- do ameryki bo właściciel ? I do tego serial pokrył sie z podobnym i lepszym o kilka kla Tabu na zachodzie , a w polsce tvp puszcza wiktorie - i przy tym wychodzi bardzo blado.
conf2017-02-22 08:30
00
Fajnie, że coś innego niż kolejna telenowela. Kostiumy, charakteryzacja i na tym chwilowa ekscytacja sie kończy. Po 5 minutach można wyłączyć. Zdecydowanie wolę obejrzeć oryginalne "Ripper Street" niż jego nieudaną podróbkę, remake po polsku. "Ripper Street" nie jest także jakiś wyczynem artystycznym, ale tam przynajmniej czuć stęchliznę miasta. A tu wszystko takie czyściutkie, ulice porządnie odkurzone i zamiecione, zero "końskich odchodów", "wylewania pomyj" itd. Porównanie do "Peaky Blinders" to potwarz do znakomitej produkcji, gdzie mamy jeszcze przemyslany scenariusz, dialogi i lepszą grę aktorską. A tu nawet goła Cielecka nie pomoże.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Edward Miszczak: mamy przygotowany model dystrybucji „Belle Epoque”, chcemy sprzedać gotowy serial
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Taki "hit" jak "Bodo". Tyle, że BE miał dużo większy budżet, ale tak samo mizernie napisany scenariusz i tak samo mizernie wypadają aktorzy...
Szkoda, że znowu wtopa. Widziałam dwa odcinki, na kolejne już się nie skuszę.
zeby sprzedać to najpierw musi się znalezć kupiec, a tu cienko to widzę. Kto by to chciał- do ameryki bo właściciel ? I do tego serial pokrył sie z podobnym i lepszym o kilka kla Tabu na zachodzie , a w polsce tvp puszcza wiktorie - i przy tym wychodzi bardzo blado.
Fajnie, że coś innego niż kolejna telenowela. Kostiumy, charakteryzacja i na tym chwilowa ekscytacja sie kończy. Po 5 minutach można wyłączyć. Zdecydowanie wolę obejrzeć oryginalne "Ripper Street" niż jego nieudaną podróbkę, remake po polsku. "Ripper Street" nie jest także jakiś wyczynem artystycznym, ale tam przynajmniej czuć stęchliznę miasta. A tu wszystko takie czyściutkie, ulice porządnie odkurzone i zamiecione, zero "końskich odchodów", "wylewania pomyj" itd.
Porównanie do "Peaky Blinders" to potwarz do znakomitej produkcji, gdzie mamy jeszcze przemyslany scenariusz, dialogi i lepszą grę aktorską. A tu nawet goła Cielecka nie pomoże.